No i stało się! Krab dobił do „pięćdziesiątki” - choć niektórym ciężko było w to uwierzyć!
Przy tak zacnym jubileuszu samo świętowanie też musi być odpowiednio zacne! Wzorując się na długiej tradycji obchodów „okrągłych jubileuszy” zaczynamy od mniej oficjalnego spotkania wspominkowego. Tym razem, w piątkowy wieczór klub studencki Gwarek gościł tłumy dawnych, obecnych i pewnie przyszłych członków i sympatyków Kraba. Stwierdzenie, że frekwencja przerosła nasze najśmielsze oczekiwania zupełnie nie oddaje tego co się działo ale - ze względu na duże braki w zasobie słów języka polskiego u piszącego tą relacje - musi wystarczyć. Gościliśmy więc całe spektrum członków Klubu: od jego założycieli począwszy a na najmłodszych (stażem) skończywszy. Z założenia, spotkania tego typu zawsze miały charakter luźnych rozmów członków z członkami przeplatanych licznymi, wspólnymi toastami wznoszonymi w rożnych intencjach. Tym razem – z racji powagi wieku – postanowiliśmy nadać temu spotkaniu trochę bardziej uporządkowany charakter; mając „pod ręką” tak zacne grono szkoda by było tego nie wykorzystać choćby po to aby z pierwszej ręki dowidzieć się o tym co w Klubie się działo 10, 20, 30 - ba! nawet 50 lat temu!
Tak więc na „pierwszy ogień” poszli założyciele Klubu – dwóch z nich: Józek Chałupnik oraz Jurek Dorobczyński opowiedzieli nam w jakich okolicznościach doszło do założenia Kraba, skąd wzięła się jego nazwa (niestety do końca nie wiadomo – podobno spotkanie założycielskie było huczne...) a także jak wyglądały pierwsze lata jego funkcjonowania. U młodszych – wiekiem i stażem – klubowiczów opowieści o samodzielnej budowie maski nurkowej z dętki od traktora czy fajki z rurek PCV „pożyczonych” od elektryków wzbudziły niekłamany zachwyt. Znalazło to zresztą potwierdzenie po zakończeniu opowieści kiedy to prelegenci otrzymali gigantyczną owację połączoną z kilkoma toastami za ich zdrowie.
W kolejnej turze „wspominków” mieliśmy okazję posłuchać o klubowej wyprawie na Karaiby odbywającej się w latach 1978 - 1979, o której opowiedział nam Zbyszek Jaegermann – Jagi.
Potem były wspominki Krzyśka Garlacza i jego uroczych asystentek z klubowej wyprawy Kuba – Meksyk (1981 – 1982). W następnej kolejności na scenę wkroczył się Witek Trybała z dużą porcją opowieści „jak to drzewiej w Krabie bywało...”. Na koniec swoją opowieścią uraczył nas jak zawsze niezawodny Piot Stós.
Przerwy pomiędzy poszczególnymi wystąpieniami wszyscy zebrani wykorzystywali na odgrzewanie dawnych klubowych znajomości. Atmosfera całego spotkania była iście klubowa i nawet się nie obejrzeliśmy kiedy noc powoli zaczęła ustępować pola porankowi. Chcąc nie chcąc – musieliśmy się poddać; ale to nie koniec! Kolejny dzień przyniósł kolejne porcje atrakcji i wydarzeń związanych z obchodami 50-lecia Klubu. Jakich? A o tym dowiecie się z innych kronik i relacji...
A na koniec – dzięki dobrodziejstwom współczesnej techniki – możemy przybliżyć Wam choć trochę atmosferę jaka panowała w Gwarku tamtej pamiętnej nocy...
Bonus: Film dokumentalny ze spotkania...
Tekst: Paweł POSTER Piłat
Zdjęcia: Radek Molski