Autor Wątek: Nowa pianka [sucha czy półsucha]  (Przeczytany 11481 razy)

Offline Vesper

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 54
    • Zobacz profil
Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« dnia: 26 Marzec 2014, 06:17:32 »
Siemka
Ostatnio oddałem swoją starą piankę do decatchlonu i mam możliwość wymiany tamtej na identyczną nową bez żadnej dopłaty lub za dopłatą 500zł mogę wybrać piankę półsuchą. Nie pływałem nigdy w półsuchym kombinezonie, dlatego też kieruję do osób które się z czymś takim zetkneły. Czy w takiej piance jest odczuwalnie cieplej? Faktem jest że w tej podstawowej wersji jest mi po prostu zimno podczas nurania, więc jeśli odczułbym różnicę to na pewno bym dopłacił tą różnicę w cenie. Pytanie tylko czy różnica jest odczuwalna.
http://www.decathlon.pl/kombinezon-mski-subea-7mm-id_8173164.html
http://www.decathlon.pl/kombinezon-po-suchy-7-mm-id_8301093.html
Z góry dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam  ;D

Offline ARTUR

  • Kadra
  • *****
  • Wiadomości: 1412
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: Technical Cave Instructor / M2
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #1 dnia: 26 Marzec 2014, 13:14:50 »
Jest odczuwalna.

Najlepiej na to pytanie odp. Ci Jacuzz.

Pomyśl też o suchym skafandrze, za niezbyt duże pieniądze można już coś znaleźć.
Szkoda inwestować w półśrodki, i tak w końcu skończy się na suchym...

Najtaniej wyjdzie suchy ze zwykłego neoprenu ale jego własności użytkowe nie będą zbyt dobre.
Za to komfort termiczny zapewniony :D

Pozdrav
a
nie sprzęt lecz chęć szczera czyni z ciebie divera

Offline Iron

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 764
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: M1
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #2 dnia: 26 Marzec 2014, 14:08:58 »
Sam fakt, że musiałeś oddać starą piankę (domyślam się, że na gwarancji) zastanawia i pobudza do refleksji na temat jakości produktów Tribord...

Ja osobiście brałbym tą piankę bez dopłaty i trzymał w szafie na wypady np do Hurghady z Krabem i pogadał w klubie czy ktoś nie ma suchego z prawdziwego zdarzenia załatwić w dobrych pieniądzach.
Tak, jak Artur Ci napisał, ta pianka półsucha to tylko "półśrodek", który wcześniej czy później i tak będziesz chciał wymienić na suchy skafander.

Pozdrawiam
/Tomek
tel. 728401279

Offline Turbik

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 339
    • Zobacz profil
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #3 dnia: 26 Marzec 2014, 14:13:28 »
Wiem, że to nie do końca odpowiedź na Twoje pytanie, ale jeżeli planujesz zakup suchego skafandra w przyszłości, to warto się zastanowić, czy nie lepiej będzie te 500 zł zaoszczędzić (i odłożyć na suchy).

Jeśli chodzi o komfort termiczny to na bazie własnych doświadczeń nabytych pod termokliną:
- w piance było mi zawsze nieznośnie zimno po 15 minutach (łagodne objawy hipotermii)
- w suchym skafandrze przez pierwsze 30 minut nie jest mi nawet chłodno
- najdłużej pod termokliną nurkowałem 75 minut, całe nurkowanie trwało 90 minut, nie zmarzłem aż tak jak po kwadransie w piance ;)

Pozdrawiam
Piotrek

Offline Tomek Tatar

  • Kadra
  • *****
  • Wiadomości: 1478
    • Zobacz profil
    • http://nurkowanie.tomasz-tatar.pl/
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #4 dnia: 26 Marzec 2014, 15:13:58 »
Sam fakt, że musiałeś oddać starą piankę (domyślam się, że na gwarancji) zastanawia i pobudza do refleksji na temat jakości produktów Tribord...
Niewątpliwie. Ale ja ze swojej pianki Tribord jestem bardzo zadowolony. Zrobiłem w niej jedno safari w Egipcie i wyjazd do Meksyku oraz ileśtam nurkowań na basenie. Pianka sprawuje się bez zarzutu. Ale to jest pewnie inny model - 5 mm. Mam też żyletę Triborda i taką krótką piankę 1 mm i wysoko oceniam ich jakość.

Jeśli chodzi o komfort termiczny to na bazie własnych doświadczeń nabytych pod termokliną:
Ważną różnicą jest to, że pianka się spręża na głębokości, a skafander powłokowy zawsze izoluje tak samo. Więc już na 10 m trudno będzie piance dorównać suchaczowi (uzupełnionemu o ocieplacz).

A co do samego meritum, to w półsuchej piance nie nurkowałem, więc nie potrafię porównać.

Serdecznie pozdrawiam.
Tomek Tatar

Offline Vesper

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 54
    • Zobacz profil
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #5 dnia: 26 Marzec 2014, 22:16:45 »
Fakt jest taki, że piankę oddałęm bo miałem taką możliwość, nic się z nią nie działo.
Faktem jest również to, że nie chcę się ładować w tym momencie w suchy skafander, myślę, że jest to opcja do rozważenia ale w przeciągu 2-3 lat na pewno na suchy się nie zdecyduję, wolę tego tysiaka czy dwa dołożyć do paralotni którą będę chciał dorwać na jesień.
Poczekam jeszczę na opinię Jacuzza, jeśli się wypowie pozytywnie to się chyba zdecyduję na niewielką dopłatę.
Swoją drogą nie przewiduję w najbliższym czasie schodzenia poniżej licencyjnych 20m. zakładam, że jeśli założę na ten półsuchy skafander dodatkowo jeszcze ocieplacz 5mm to powinno mi to starczać na takiego nura 20-30min.
Pozdrawiam i czekam na dalsze odpowiedzi ;)

Offline Maniek

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 192
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: ***
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #6 dnia: 27 Marzec 2014, 09:39:28 »
powinno mi to starczać na takiego nura 20-30min
Skoro nie chcesz suchacza to Twoje wymagania spełni spokojnie dobrze dobrana (czytaj: dobrze przylegająca) mokra pianka typu 7+7 (lub nawet 5+5). Jeśli mieścisz się w standardową rozmiarówkę (i ją znasz) to spokojnie możesz kupić na necie używki (mint) mało, a nawet wcale nie śmigane za 300-400pln.

Tak czy inaczej, dobra pianka zawsze może Ci się przydać na wyjazdy w cieplejsze wody :)

Pozdro,

Offline jacuzz

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 69
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: P3
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #7 dnia: 28 Marzec 2014, 12:49:38 »
Cześć

Pianka tzw. półsucha to nie suchy skafander więc porównywanie walorów użytkowych jej i suchaczy nie ma sensu. Jak wiesz żadna pianka nie będzie izolowała cię od wody. Woda zaś ma 24 krotnie większą przewodność cieplną w stosunku do powietrza, które jest przy skórze w suchym skafandrze.
Pianki tzw. półsuche to po prostu bardziej zaawansowane pianki, wyposażone w szczelne kryzy przy kostkach, nadgarstkach oraz kryzę szyjną i szczelny zamek (zwany suchym – i stąd ta nazwa). Ten właśnie zamek jest najdroższą częścią pianki i to jest różnica w cenie pianek nad którymi się zastanawiasz.
W piance tzw. półsuchej nie odczujesz nieprzyjemnego efektu wlewania się zimnej wody za kołnierz, na plecy, bądź do rękawów przy ruchach głowy bądź podniesieniu ręki. Woda która przesącza się do pianki ogrzewa się od ciała i tam zostaje, co nie oznacza niestety, że nie chłodzi.

Wadą pianki tzw. półsuchej są trudności w jej ubieraniu i zdejmowaniu. Trzeba wejść przez mały otwór na plecach (poprzeczny zamek) i przecisnąć się przez wszystkie kryzy z zachowaniem ostrożności, tak aby ich nie uszkodzić. Pianka taka powinna być też w miarę dopasowana aby nie powstawały przestrzenie powietrzne, (ew. w wodzie można będzie lekko poluzować kryzę szyjną i wypuścić nadmiar powietrza).
Aby zwiększyć komfort cieplny w zimnej wodzie stosuję żyletę Equesa 2mm. Niema niestety takich możliwości kombinacji zastosowania jak overall + docieplacz
Do suszenia daje się tą piankę ostrożnie wywinąć na drugą stronę. Z zamkiem trzeba się obchodzić delikatnie, co jakiś czas smarować a kryzy talkować. Ale czy o którąś piankę nie trzeba dbać?... Klubową ?!.. ;D
Używam od 4 lat pianki półsuchej firmy Scubapro model Nova Scotia 6,5 mm (dałem za nią 1400 zł :o) i nurkowałem w niej na Zakrzówku (7-9°C) pod termokliną chłodno, Bagrach (20°C), w Jaworznie, Heřmanicach (9°C) było chłodno, Chorwacji (18-22°C) ok i Egipcie (23-24°C). Myślę, że komfort cieplny przy zastosowaniu żylety porównywalny do pianek klubowych 5+5 ( zauważ, w klubowej piance, ocieplacz jest tylko na tułów, nogi i ręce pianka 5mm! ).

Jestem zadowolony z mojej pianki Ponieważ nie planowałem natychmiastowego zakupu suchacza niewielka różnica w cenie dla mnie była do zaakceptowania (zgodnie z zasadą co tanie to drogie). Z resztą nie oszukujmy się za 500 zł suchacza nie kupisz (no chyba, że taki na 2 lata i do remontu) ;). Jak widzisz nic ci nie sugeruję. 8) Każdy ma jakieś preferencje, doświadczenia, no i moda (koszerne - niekoszerne).

Pozdrawiam

Apropos jakiego glajta kupujesz?
« Ostatnia zmiana: 28 Marzec 2014, 12:55:57 wysłana przez jacuzz »

Offline Vesper

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 54
    • Zobacz profil
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #8 dnia: 28 Marzec 2014, 21:19:53 »
Chyba w takim razie się skuszę na to aby ją kupić, a co do glajta to jeszcze nie wiem na co będzie mnie stać. Wolałbym kierować coś polskiej produkcji, co prawda używane, ale jednak "nasze". Mocno zastanawiałem się na Dudek Nemo. Taki roczny albo dwu letni glajt powinien być bezpieczny, nie styrany ale przy okazji będzie można się na nim bezstresowo pouczyć latać. No ale tak jak mówię czas pokaże na co się kasę odłoży  :)

Offline murena

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 346
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: M1 CMAS, Normoxic Trimix IANTD
Odp: Nowa pianka [sucha czy półsucha]
« Odpowiedź #9 dnia: 08 Kwiecień 2014, 00:03:56 »
Jeśli masz możliwość w takiej cenie zdobycia pianki półsuchej to jasne że warto, jeśli nie masz możliwości kupna suchego skafandra. Zakup takowego, nawet używanego to jednak koszt znacznie wyższy a trzeba pamiętać także o zakupie w miarę dobrego ocieplacza, jeśli naprawdę nie chce się marznąć.
Z kupnem suchych używanych, tzreba uważąc - dlaczego ktoś sprzedaje tego suchego? Czy aby jest on szczelny? Zdecydowanie warto przymierzyć taki suchy - czy pasuje na nas kryza, manszety? Jeśli nie - czeka nas wymiana a to są dodatkowe koszty... No i buty - wymiana takich to już naprawde poważny koszt, a wiec nie warto złapać "okazji" do której potem dopłacimy za wymianę butów, manszet, kryzy a nie daj Boże jeszcze zamka i łatanie jakiejś dziury
Ebi odoredomo kawa-o idezu