"Na dnie i w toni", Antoni Dębski
Gdyby ktoś nie czytał - świetna książka o facecie który w tamtych czasach sam sobie "w garażu" zrobił habitat do nurkowań saturowanych w latach 60. i sam go przetestował z kolegami w jeziorze, siedząc na 20 m chyba z 2 dni. Potem zajął się tematem bardziej profesjonalnie.