zamiast więc tracić czas na dyskusje, wolę zaplanować kolejne nurkowania. kto jest przekonany do metod, które ja stosuję, ten jest, kto nie jest - jego wybór. nie uważam że dyskusje na temat planowania dekompresji mają tu jakikolwiek sens.
Jak się zna różne modele, rozumie co to jest konserwatyzm (obliczeniowo) modelu, to mają sens, bez tych podstaw faktycznie są puste.
ostatni wykład na Kalatówkach dr Kota na temat modeli dekompresyjnych w skrócie ujmuje rzecz tak - nie wiadomo tak naprawdę do końca jak i dlaczego działa coś a co innego nie. Modeli nie wolno ekstrapolować, stosować się powinno jedynie to, co zostało sprawdzone.
Akurat NOF jest przykładem super ekstrapolacji, tak daleko odbiegającej od fizyki, że nie ma nawet drugiego przecięcia założenia z faktycznym przebiegiem odsycania (Tw, O lokalnej odwracalności, nawet nie jest styczne). Wnioski również są pobożnymi życzeniami. Proste obliczenia pokazują że łączenie przystanków z 3 i 6m jest obarczone błędem, do takiego postępowania potrzebny jest nowy czas dekompresji. Wykonywanie dekompresji pod wysokim ciśnieniem jest zbędną toksyczną ekspozycją tlenową. Paweł Poręba miał już przelot do komory z powodu takiego postępowania.
Nie musimy uczyć się na własnych błędach, możemy wykorzystać błędy już popełnione i dobrze opisane.
Oczywiście nie były tu omawiane modele szeregowo równoległe i perfuzyjne, to by była czysta akademicka zabawa.
Więc tak naprawdę możemy stosować dowolną metodę dekompresji, o ile jest ona albo zgodna z najnowszymi modelami, ALE zawiera sprawdzone empirycznie nurkowania albo najstarszą metodę, stworzoną nawet empirycznie ale na podstawie wielu nurkowań.
W tym momencie jestem ostro przerażony tym co mówisz. Wróżenie z fusów jakim jest RD i NOF nie jest nawet modelem dekompresji. Jedną ze starszych metod dekompresji są modele Workmana czy Buhlmanna. Dokładnie o takich modelach jest dyskusja. Również poszerzona o modele stałej wartości ciśnienia przesycenia. Też jest model wysokogórski, w którym ciśnienie przesycenia jest wprost proporcjonalne do ciśnienia całkowitego. To model o bardzo dużym konserwatyźmie, nie ma wysokich przesyceń w niskich ciśnieniach. (Takie wady mają modele stałej wartości ciśnienia przesycenia i Buhlmannowski w mniejszym stopniu, NOF ma stałą wartość ciśnienia przesycenia w przedziałach, to super bzdura)
Dyskusje więc na temat czystych modeli, czysto akademicko, nie mają TUTAJ sensu i ja nie zamierzam się w nie wdawać. Jeśli kogoś interesuje optymalizacja dekompresji - jest gdzie pytać, jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego - też można spytać, natomiast dyskusje 2, 3, 4 osób które SIEDZĄ w temacie na forum, które czytają dziesiątki osób, które i tak nie wiedzą w czym rzecz - jest bezsensem!
Zupełnie bezpodstawny wniosek.
Kontrprzykład to "Turbik" z P1. Tych przykładów jest więcej, jeżeli znajomy z P3 i zaawansowany Nitroks, również po kursie w Gdyni, po zapoznaniu się z dyskusją więcej rozumie, to było warto i dla nich to jest napisane. Owszem jest pewien wymóg znajomość matematyki z zakresu studiów technicznych, ograniczałem formalizm i starałem się unikać wygodnej formy, na łatwą obliczeniowo. Udało się pokazać które elementy się modyfikuje jak jest stosowana dekompresja wielo gazowa czy na CCR. Też jak obliczyć dekompresję ciągłą o zmiennej prędkości wynurzania.
Znacznie bardziej interesują mnie opisy osób które nurkują dłużej czy trochę głębiej lub nawet krótko i płytko lecz dużo - jak nurkują, jakie stosują przystanki, jakie profile, na ile się ich trzymają, jak się czują, kiedy lepiej, kiedy gorzej, jakie nurkowania wykonują na safari nurkowym itp. itd. Matematykę znam, ale dyskusje czysto matematyczne tutaj, zupełnie nie są czymś czym chcę się teraz zajmować.
Akurat ta dyskusja pokazała że, można obliczyć jaką dekompresję wykonać jak czarter jest wcześniej, z miłych dyskusji o "zupie Maryny" nic nie wynika, skoro nie umiemy opisać (obliczyć) warunków konkretnych dekompresji.
Jak lekarz po WAM, ze specjalizacją medycyna lotnicza i nurkowa, członek Undersea and Hyperbaric Medical Society mówi że nie będzie zajmował się oceną strony obliczeniowej pewnego artykułu, to jemu wierzę. "Tomek Tatar" uczestniczył w dyskusji obliczeniowo i spokojny jestem że obliczy postawiony problem. Osób które nie mogą obliczyć postawionego zadania nie oceniam jako znających Matematykę, zwłaszcza że to proste rachunki.
Podsumowując, nie rozumiesz z tego materiału większości poruszonych zagadnień.
pozdrawiam rc