Ja uważam, że "jak cię widzą, tak cię piszą". Jeśli mogę skojarzyć forumowe konto (a więc twór jak by nie było wirtualny) z osobą znaną z klubowej rzeczywistości, to chętniej odpowiem na forum - pomogę, odpowiem na pytanie, zgłoszę swój akces na nurkowanie, czy choćby wpólnie podworuję sobie. Jak ktoś na forum jest dla mnie tylko wirtualnym X (nomen omen), to moja motywacja draaaastycznie maleje.
I jeśli wszyscy zdają sobie sprawę z tego mechanizmu, to nakazy i regulaminy nie są potrzebne. Każdy świadomie przedstawia się mniej lub bardziej ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Serdecznie pozdrawiam.