Forum AKP Krab AGH

Klub => Forum ogólne => Wątek zaczęty przez: Sylwek w 02 Październik 2007, 11:51:29

Tytuł: suchy skafander
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w 02 Październik 2007, 11:51:29
Cześć!
Kolejna wyprawa do Norwegii i kolejny raz problemy z używanymi suchymi skafandrami. Zawsze coś w nich cieknie, zawsze któryś padnie...a to but się rozerwie, a to zamek pęknie. Są to awarie, których nie da się naprawić w wyprawowych warunkach. Nawet jak troszkę "cieknie" musicie pamiętać, że nie raz wraca się z nurkowiska kilka godzin, lub wypływa na 2 nurki. Silny wiatr, fala waląca w pysk..a Wy trzęsiecie się z zimna.

Pamietajcie o zabraniu na wyprawę zaposowych rękawic do suchego, kleju i o drugim skafandrze. (ja mam zawsze mokry, buty i rękawice). Już w pierwszy dzień może się okazać, że nie macie w czym nurkować...a do domu 3tyś km....

Kupując używany skafander za chwilę będziecie musieli wymienić zamek, kryzę szyjną i manszety, butu, zacznie cedzić na szwach...nieustanne wizyty w serwise, spore koszty, przez kilka tyg brak skafandra, a po odebraniu z serwisu okazuje się że dalej coś cieknie.
Policzcie ile kosztują stracone nurkowania, wyprawy i Wasz urlop...Naprawdę nie warto.
Nowy posłuży min. kilka lat bezawaryjnie, a jak zacznie się kończyć to z nim na allegro. W perspektywie kilku lat nie wyjdzie drożej niż używany.

I jeszcze docieplacz, żadne polary, swetry i kalesony nie zapewnią takiego komfortu cieplnego i swobody ruchów. A w takim zestawie wygląda się jak kloszard  :mrgreen:
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Romi w 02 Październik 2007, 16:54:51
Zgadzam sie z tym co napisales ale nie do konca ....

nie znam okolicznosci awarii skafandra i jego jakosci w momencie zakupu , a takze w jaki sposob byl przechowywany - jedno jest pewne - wcale skafander kupiony na aukcji nie musi byc w 100 % wybrakowany

ja kupilem swoj jako uzywany po kilkudziesieciu nurkowaniach , zrobilem kilkadziesiat kolejnych i wszystko dziala ( odpukac )

to ze komus rozerwala sie kryza , manszety badz zlamal sie zamek - to rzecz normalna i nawet w nowym skafandrze moze sie tak stac - trzeba jednak dbac o niego jak o niemowlaka :)

wez pod uwage fakt ze uzywany skafanderek mozna juz kupic z  niewielka kase - a my jestesmy tylko KRABAMI - biednymi , wiekszosc to studenci -

nie mozna ganic ludzi za to ze kupuja uzywane - tanie rzeczy - trzeba natomiast doradzic im w momencie gdy maja zamiar realizowac swoje marzenia o zakupie jakiegos fajnego nurkowego ubranka

kiedys niedawno ktos zastanawial sie nad zakupem suchacza , przedstawil linki na forum - pojawilo sie wiele komentarzy - tych dobrych i tych zlych - i tak to powinno wygladac - a nie od razy ze ten uzywany to na pewno jest zly

kupujac go liczymy sie  ze ktos kto go sprzedaje , moze sie chciec go pozbyc z roznych przyczyn - ale wcale nie musi byc od razu zly - trzeba go jednak dokladnie obejrzec

nie kazdego od razu stac na zakup BMW :)


problemem jest jednak fakt , o czym pisales ze jadac na takie odlegle nury trzeba sie  przygotowac na rozne okolicznosci , tymbardziej , ze wszedzie daleko i nie wszystko mozna naprawic i zalatwic na miejscu
drugi skafanderek , jakis maly zestawik naprawczy - jak najbardziej - tylko trzeba o tym odpowiednio wczesniej pomyslec
potem wszystko juz kosztuje , przepadaja nurkowania i d..pa zbita  

pozdrawiam
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: IWAN w 02 Październik 2007, 21:19:11
Ja sie w końcu szarpnełem na zkup prawdziwego skafandra nie tam jakiegoś gó..a typu Eques, Santi czy Ocean Pro . I narazie wszystko jest fajnie. No może za wyjątkiem tego że nie wiem jak zamontować pierścienie :-) to jakiś nowy patent zreszta wyglada na niezły bajer- pstryk klik i jest zamiast ślinienia jęzorem w Sitechach. Ale tak czy siak swój stary skafander zostawiam i bedzie jeździł ze mna na każdą wyprawę. Cieknie bo cieknie ale zawsze lepiej to niż pianka ](*,)
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: piroman w 02 Październik 2007, 21:28:39
Chyba najlepszym rozwiązaniem jest posiadanie dwóch skafandrów, bo takie rzeczy jak kryza czy zamek to może uszkodzić się zawsze nawet w nowym sprzęcie np. podczas transportu. Inna sprawa, że większości osób na to nie stać, wtedy muszą się liczyć z ryzykiem położenia wyjazdu, takie życie ;). Oczywiście można to ryzyko minimalizować kupując nowego suchego, który jeśli się popsuje to raczej z powodu niewłaściwego użytkowania (nie koniecznie z naszej winy).

Zgadzam się z Sylwkiem, że ocieplasz powinien być z prawdziwego zdarzenia. Taki ocieplasz nawet przy zalaniu dobrze spełnia swoją rolę. Przekonałem się o tym na kursie P3. Po długiej drodze na nurkowanie 50m wskoczyłem z pontonu do wody żeby się ochłodzić przed ubieraniem całego żelastwa na siebie. Nie wiem jak to zrobiłem że nie sprawdziłem stanu zamka, który był nie dosunięty :) Szybko kapnąłem się że jest nie dosunięty, ale zanim zdążyłem zareagować do połowy byłem kompletnie mokry tak że po nurkowaniu mogłem wyżymać wodę ze skarpetek. O dziwo nie zmarzłem a nawet nie czułem jakiegokolwiek dyskomfortu termicznego jedynie na początku było mi za ciepło. A kto mnie zna wie jakim jestem zmarzluchem ;)
Komfort cieplny jest bardzo ważny zwłaszcza przy długich i głębokich nurkowaniach. Przy wychłodzeniu wzrasta ryzyko choroby dekompresyjnej, narkozy azotowej, myśli się znacznie gorzej no i dyskomfort może spowodować strach co z kolei sprzyja retencji CO2 a to znów zwiększa ryzyko zatrucia tlenem. To wszystko może się źle skończyć zwłaszcza, gdy czeka nas długa droga do góry z wraku, na którym roztargaliśmy sobie suchacza no i czekają nas przystanki z dekompresją nitroksową. Do tego nasza trimiksowa mieszanka denna z helem znacznie szybciej wychładza organizm, zwłaszcza jak się wdycha gaz o temperaturze zbliżonej do 0 a taki właśnie dostajemy po rozprężeniu z automatu.

To tyle na temat ciepła. Ale jest jeszcze coś ważniejszego, automat oddechowy. I to nawet nie chodzi o to żeby nie robił jakiś szopek pod wodą, bo to oczywiste. Bardzo ważne są opory oddechowe, bo nie zapominajmy, że gęstość mieszanki znacznie się zwiększa.

Podsumowując wywód, zacytuję odpowiedź doktora Jacka Kota z kursu patofizjologii. Na pytanie "Jaki sprzęt powinniśmy kupować?" odpowiedział "Najlepszy na jaki was stać". Ale też nie popadajmy w skrajność, bo na nurki w litoralu czy ciepłych Egipskich wodach nie ma co się stroić w niewiadomo jakie wdzianka. Jak we wszystkim potrzebny jest umiar i zdrowy rozsądek.

pozdr

P.S.
Nie wiem Ogrze, dlaczego tak narzekasz na Santi ja mam ocieplasz i suchego z tej firmy i jak na razie nie mogę się skarżyć. Może po prostu jeszcze nie natrafiłem na warunki które pozwoliłyby na sprowadzenie mnie na ziemię ;) Bo ja nie włóczę się godzinami w wodzie o temperaturze 4C na głębokościach zbliżonych do 70 m :)
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 03 Październik 2007, 00:12:41
Cytat: "Sylwek"
Kupując używany skafander za chwilę będziecie musieli wymienić zamek, kryzę szyjną i manszety, butu, zacznie cedzić na szwach...nieustanne wizyty w serwise, spore koszty, przez kilka tyg brak skafandra, a po odebraniu z serwisu okazuje się że dalej coś cieknie.

Ode mnie - nowy skafander nie gwarantuje wieloletniej bezawaryjności. Wymiana lateksowych manszet co 2 lata jest standardem. Słyszałem, że zamek wytrzymuje 1000 nurkowań, swój musiałem wymienić po 400. Buty pierwszy raz wymieniałem po 2 latach, drugi raz po 4, obecne służą już 3 lata. Po 4 latach skafander miał uszczelniane szwy w kroku, ponadto sam łatałem 2 małe nieszczelności.

Nieszczelności powłoki w skafandrze powłokowym stosunkowo najłatwiej naprawić samemu. Kryzy/manszety też można wymienić samodzielnie, trzeba tylko mieć zapasowe oraz odpowiedni klej, trudny do kupienia w małych tubkach. Najgorzej z samodzielną naprawą zamka, ale takowa nie zdarza się na codzień (czy nawet co roku :D ).

Lepszy używany dobrej firmy (Poseidon, Hunter/Gates, DUI) i w dobrym stanie niż nowy niskiej jakości. No, Maciek, sam powiedz... :D

Serdecznie pozdrawiam.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: jackdiver w 03 Październik 2007, 09:09:25
A ja kupiłem sobie skafander Mobbysa Cona Pro z crash neoprenu i do docieplenia stosuje zwykłe ciuchy polarowe.
W zupełności wystarcza  nawet na godzinne siedzenie w wodzie o temperaturze 5 stopni.
W poprzednim suchym, powłokowym było zimno a jak gdzieś coś przeciekało to od razu czułem. Teraz jest zupełnie sucho a niewielkie nieszczelnosci które powstały po kontakcie z jeżowcami w Chorwacji po porostu zakleiłem klejem do neoprenu.
Czyli są dwie oczywiste zalety jest ciepło i łatwo się naprawia.
Wadą jest z pewnością większa delikatność materiału niż skafandrów powłokowych i trzeba o niego bardziej dbać.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Malysz w 03 Październik 2007, 09:18:07
Cytat: "tatar"
Kryzy/manszety też można wymienić samodzielnie, trzeba tylko mieć zapasowe oraz odpowiedni klej, trudny do kupienia w małych tubkach.


Podpatrzyłem u fachowca. Ten klej to TipTop do wulkanizacji dętek rowerowych. Łatwo dostępny i wcale nie taki drogi. Droższa sprawa to taśma, którą zabezpiecza się klejenie. Gdyby można było kupić tylko metr bieżący takowej taśmy to nie byłoby problemu, ale niestety sprzedawana jest w kilkudziesięciometrowym zawiniątku.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Bartolomeo w 03 Październik 2007, 09:50:50
Cytat: "piroman"
Komfort cieplny jest bardzo ważny zwłaszcza przy długich i głębokich nurkowaniach. Przy wychłodzeniu wzrasta ryzyko choroby dekompresyjnej, narkozy azotowej, myśli się znacznie gorzej no i dyskomfort może spowodować strach co z kolei sprzyja retencji CO2 a to znów zwiększa ryzyko zatrucia tlenem. To wszystko może się źle skończyć zwłaszcza, gdy czeka nas długa droga do góry z wraku, na którym roztargaliśmy sobie suchacza no i czekają nas przystanki z dekompresją nitroksową. Do tego nasza trimiksowa mieszanka denna z helem znacznie szybciej wychładza organizm, zwłaszcza jak się wdycha gaz o temperaturze zbliżonej do 0 a taki właśnie dostajemy po rozprężeniu z automatu.


Piroman, nie szalej :D

niestety, używany suchy jest zazwyczaj prawie-suchy, jak mój, ale te niewielkie przesączenia które mam na nogawce, zupełnie mi nie przeszkadzają i nie czuję ich pod wodą, nawet będąc ubrany w dres :P
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: killer w 03 Październik 2007, 10:07:18
Cytat: "Bartolomeo"
te niewielkie przesączenia które mam na nogawce, zupełnie mi nie przeszkadzają

potwierdzam, walczac z lekko przyluzna kryza nawet nie ma czasu zwracac uwagi na takie drobiazgi... :)

Cytat: "Bartolomeo"
nawet będąc ubrany w dres


dres fajny jest!! :D
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: piroman w 03 Październik 2007, 10:08:48
Cytat: "Bartolomeo"
Piroman, nie szalej  


He He. Poniosło mnie ;)

Co jak co ale o wychłodzeniu to mogę sporo powiedzieć, bo co najmniej dwa razy w życiu tak zmarzłem, że miałem problemy z wyjściem z wody. Dodam jeszcze, że te dwa razy to były nurki właśnie w suchym skafandrze. Pierwszy to był nur w zimie na Pogorii III wtedy miałem za mało balastu i zwykłe wdzianka zamiast ocieplacza. Drugi raz zmarzłem nie tak mocno jak za pierwszym bo wyciągnąłem wnioski i wziąłem więcej balastu. A było to podczas kursu SS1 wtedy to lało mi się po plecach przez kryzę szyjną a zwykłe wdzianka nie radziły sobie dobrze w tej cieknącej mokrej sprawie.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 03 Październik 2007, 13:37:21
Cytat: "Bartolomeo"
ale te niewielkie przesączenia które mam na nogawce, zupełnie mi nie przeszkadzają i nie czuję ich pod wodą

Nawet jeśli ich bezpośrednio nie czuć, to wpływają na ogólny bilans termiczny i podpowiem, że raczej niekorzystnie. :-) No i po nurkowaniu i wyjściu ze skafandra trzeba się przebierać w suche ciuchy zamiast zająć się kiełbaską z grilla. :D

Proponuję więc:
1. Wywrócić skafander na lewą stronę
2. Nalać wody do nogawki
3. Znaleźć miejsce gdzie przecieka, przesiąka - zaznaczyć pisakiem
4. Wylać wodę, osuszyć zaznaczone miejsce
5. Nakleić łatkę Aquasure'm

Czas wykonania: 1 godzina + 24 na wiązanie kleju. Nurkowanie na sucho - bezcenne. :D

Serdecznie pozdrawiam.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 03 Październik 2007, 13:43:29
Cytat: "Malysz"
Droższa sprawa to taśma, którą zabezpiecza się klejenie. Gdyby można było kupić tylko metr bieżący takowej taśmy to nie byłoby problemu, ale niestety sprzedawana jest w kilkudziesięciometrowym zawiniątku.

Taśma nie jest konieczna, jeśli kryza jest dobrze przyklejona, zwłaszcza przy klejeniu awaryjno-wyprawowym. Po którejś wymianie kryzy ta taśma notorycznie mi się odklejała, więc ją oderwałem i nie wpłynęło to niekorzystnie na trwałość kryzy.

Serdecznie pozdrawiam.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Bartolomeo w 03 Październik 2007, 15:26:25
Cytat: "tatar"
1. Wywrócić skafander na lewą stronę

taaa, niestety niewykonalne w moim prwypadku... 4mm crash neopren + grube buty...
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: majrobbi w 03 Październik 2007, 16:59:23
Cytat: "IWAN"
Ja sie w końcu szarpnełem na zkup prawdziwego skafandra nie tam ... to jakiś nowy patent zreszta wyglada na niezły bajer- pstryk klik i jest ....


A jaki skafander Ogrze zanabyłeś?

I co to za patent z montażem rekawiczek?
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 03 Październik 2007, 17:14:53
Cytat: "Bartolomeo"
taaa, niestety niewykonalne w moim prwypadku... 4mm crash neopren + grube buty...

Butów nie musisz wywracać. Tyle trzeba wywrócić, żeby wodę nalać do nogawki. Inna sprawa, że łatanie crush neoprenu może nie być tak proste jak opisałem.

Serdecznie pozdrawiam.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Bartolomeo w 03 Październik 2007, 18:01:57
a ile potem bedzie schnac...
tak czy siak sprobuje jak wroce do krakowa ;)
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w 03 Październik 2007, 18:23:50
Cytat: "IWAN"
Ja sie w końcu szarpnełem na zkup prawdziwego skafandra nie tam jakiegoś gó..a typu Eques...](*,)


Hmmm, ja mam trylaminat Equesa. Złego słowa o nim powiedzieć nie mogę...
Słyszałem, że ciekną na szwach. Szwy są podklejone gołą taśmą, a reszta jest podklejona materiałem i to właśnie na szwach skrapla się para wodna, co u osób bardziej pocących się może wyglądać jak nieszczelność.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: maciek w 03 Październik 2007, 18:54:33
Cytat: "tatar"
Lepszy używany dobrej firmy (Poseidon, Hunter/Gates, DUI) i w dobrym stanie niż nowy niskiej jakości. No, Maciek, sam powiedz...  


ja kupiłem używany roczny hunter cbx450 pro nowy kosztuje w polsce około 4 klocków, powłoka skafandra jest pancerna manszety udało mi sie już rozje.... zniszczyć ale jakos ich nie oszczędzałem bo zawsze używam suchych rekawic o ile wiem Baliga ma teraz takie skafandry do sprzedania nowe taniej niż ja kupiłem używke, jak ktoś wogóle sie zastanawia nad kupnem suchacza to jest naprawde okazja, z doświadczeń osób które znam a dużo nurkują i to w dość niekorzystnych warunkach to w polsce nie ma firm które potrafia uszyć dobry skafander. w sumie przy odrobinie inwencji można mieć semi profi skafander + dobry ocieplać za około 3000zł czyli w cenie equesa czy ocean pro
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 04 Październik 2007, 09:20:51
Cytat: "maciek"
o ile wiem Baliga ma teraz takie skafandry do sprzedania nowe taniej niż ja kupiłem używke

Miałeś drożej, ale z ocieplaczem, pierścieniami, rękawicami i co najważniejsze - talkiem i sekatorem. :D

Serdecznie pozdrawiam.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: maciek w 04 Październik 2007, 10:54:42
Cytat: "tatar"
Miałeś drożej, ale z ocieplaczem, pierścieniami, rękawicami i co najważniejsze - talkiem i sekatorem.  


taaa sekator zajebiaszczy fiskarsa
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: IWAN w 12 Październik 2007, 10:31:29
Ja tez mam trylaminat equesa . Nowiutki z póki . Pierwsze pocenie szwów :-) zaczeło się po 100 nurach po 150 mozna już było systematycznie wylewać wodę z bucika . Po 200 i wiecej to juz były szklanki wody po 250 pomimo klejenia z każdej strony łatania i cudów na kiju wylewam wiadra. Guma na butach pęka , trylaminat przesiąka poprostu już na materiale, szwy ciekną , A zamek jest złamany w kilku miejscach pomimo prawidłowego użytkowania. Jedyne co jest dobre w tym skafandrze to zawory Apeksa. Reszta materiałów uzytych do tego skafandra jest poprostu marnej jakości. I tyle na temat życia mojego skafandra. 250 nurkowań to juz jest agonia  ](*,) Zresztą trylaminat to jest pół biedy. Ponoć Cordutechy to lały juz po kilkunastu nurach . Teraz weszło to Santi dość dużo ludzi w to coś kupiło ze względu na preferencyjne warunki zakupu i serwis. Obejrzałem sobie dwa skafandry to jakość wykonania poprostu jest żenująca . Niepodoklejane taśmy , pozalewany zamek klejem itp. No i nie spotkałem jeszcze osoby której ten skafander nie przecieka. Dlatego dałem sobie spokój z Polskimi producentami chłamu i zamówiłem tego suchara :

http://www.alpintech.pl/index.php?p325, ... at-cordura (http://www.alpintech.pl/index.php?p325,suchy-skafander-cortex-trilaminat-cordura)

i tego typu rękawice :

http://www.alpintech.pl/index.php?p452, ... hern-diver (http://www.alpintech.pl/index.php?p452,suche-rekawice-northern-diver)

Suchego odebrałem w Warszawce i odrazu pojechałem moczyć się na Hańcze. Te suche rękawice trzeba wkleić na kleju do dodatkowej manszet z kompresowanego neoprenu . Na hańczy próbowałem zrobić na próbę  jedną rękawice na szybko bez kleju ale numer nie przeszedł odrazu ją zalało . Dopiero wczoraj w domku na spokojnie powklejałem to zgodnie z instrukcją . w sobotę jadę na zakrzuuuwek testować szczelnosć . Natomiast jeśli chodzi o system to rewelacja porostu dużo miejsca w środku wciskam przekręcam i są . Żadnego ślinienia oringów . Brak możliwości podwinięcia się oringu oraz brak możliwości wysuniecia się lateksowej manszety tak jak w Sitechach , przy ściąganiu nie musze kręcić żadnym pierścieniem który czasem sie klinuje . Przekręcam pierścień pociągam za rękawice i schodzi. Zamysł rewelacja. Natomiast zobaczymy co pokaże praktyka . Najpierw próba szczelności a potem zobaczymy jak to się sprawdzi w piachu i mule.  :mrgreen:
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Romi w 12 Październik 2007, 12:23:48
Ogrze bardzo ladny skafander - gratulacje zakupu .....  a ten niebieski pasek idealnie podkresla piwny mięsień :)

pozdrawiam
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: IWAN w 12 Październik 2007, 12:33:25
Spadaj na dzrzewo  :mrgreen: szyłem sobie na wymiar suchara i kazałem sobie uszyć cały czarny . A czarny jak wiadomo wyszczupla. Nawet sobie kazałem OGR na kieszeni wyszyć  :lol:
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 12 Październik 2007, 12:44:54
Cytat: "IWAN"
Teraz weszło to Santi dość dużo ludzi w to coś kupiło ze względu na preferencyjne warunki zakupu
Że co niby? 50% za ocieplacza przy zakupie skafandra? Przy takich cenach (4000 za skafander i 1200 za ocieplacz)? To ma być promocja? :(

Cytuj (zaznaczone)
No i nie spotkałem jeszcze osoby której ten skafander nie przecieka.

No przecież Piroman. Piromana nie spotkałeś? :D

Serdecznie pozdrawiam.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: IWAN w 12 Październik 2007, 14:39:15
Nie przecieka mu  :mrgreen: Ale numer  =D> . Kurek ma taki Santi nowy tak fajowsko mu przecieka na jajkach że po każdym nurkowaniu wygląda jakby sie obsikał  :wink:

Odnośnie ocieplaczy Santi to są takie fajne że powini je dawać za darmo albo za kare . Zresztą moje zdanie znacie bo już kiedyś pisałem na ten temat. Cena skafandra Santi 4000 zł jest dlatego taka wysoka ze względu na to że chyba tam odrazu wliczyli sobie koszty ciągłych napraw i przesyłania tych skafandrów do naprawy i z naprawy . Inaczej nie potrafię wytłumaczyć aż tak wysokiej ceny . Za 4000 zł można już kupić porządny skafander np: Bare.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: ARTUR w 12 Październik 2007, 22:02:02
Martin posiada tez Santi, i jest mu sucho jak twierdi.
Generalnie corazwiecej luda jara się tymi sucharami i ocieplaczami (przedewszystkim ocieplaczami).
Moze niektorzy posiadacze nie przyznaja sie do mokrego problemu ?
W kazdym razie cena tego worka na ziemniaki zdecydowanie za wysoka!

A przy okazji: Slyszalem z dobrych zrodel ze tutaj warto zaopatrzyc sie w ocieplenie http://www.ckdiver.suw.pl/sklep.html (http://www.ckdiver.suw.pl/sklep.html)
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: IWAN w 13 Październik 2007, 09:43:19
Instruktorzy kupują skafandry na nieco innych warunkach . Warunkiem zakupu skafandra na preferencyjnych warunkach jest to że mają go polecać . Dlatego akurat ich opini nie należy brać pod uwagę  :^o
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: IWAN w 13 Październik 2007, 17:41:58
No własnie wróciłem z nura . Pierwszy raz od pół roku byłem całkowicie suchy . Pierścienie sprawdziły sie idalnie nur 112 minut z różnymi wygibasami i wszystko suche  =D>  Coś pięknego .