Mówiąc jakościowo dla tak dużych ciśnień jak 300 bar powietrze już dawno przestaje się zachowywać jak gaz doskonały (czyli gaz złożony z nieoddziałujących cząstek o zerowych rozmiarach).
Przy sprężaniu ustalonej masy powietrza wzrost ciśnienia po przekroczeniu powiedzmy 200 bar jest szybszy niż wynika to z równania gazu doskonałego pV = nRT. Objętość dostępna dla cząsteczki gazu staje się tak mała, że odległości pomiędzy cząsteczkami stają się porównywalne z rozmiarem cząstek, dlatego założenie o zerowych rozmiarach cząstek gazu zupełnie upada. I dochodzi oddziaływanie pomiędzy cząstkami.
Jak sobie policzymy z równania gazu doskonałego ile moli (cząstek gazu) znajduje się np. w twinie 2x12 nabitego do 300 bar
a następnie podzielimy objętość (24 litry) przez liczbę cząstek to wyjdzie nam że każda cząstka ma do dyspozycji miej więcej obszar o promieniu 3.2 angstrema (1 A = 0.1 nm = 10^(-10) m). A rozmiar cząsteczki azotu w warunkach normalnych to około 3.6 A... Zatem jest tak ciasno że cząsteczki włażą jedna na drugą i im ciśnie gwałtownie rośnie
pozdro