2
« dnia: 21 Lipiec 2016, 16:00:24 »
Jeśli mógłbym wtrącić jakąś uwagę - rozumiem że TI ma wpłynąć na efektywność pływania i mniejszy wysiłek... i tu wszystko jest ok, jeśli pływa się "rekreacyjnie". Ale mniejszy wysiłek to również mniej wypracowana siła nóg.. i teraz pytanie - jak to ma się do awaryjnego płynięcia po powierzchni np kilkuset metrów z pełnym sprzętem , który nierzadko waży ponad 40 kg? ( twin, balast i inne ) a takie sytuacje z różnych powodów mogą się zdarzyć...Albo jak na safari wpadnie się w prąd i trzeba za@%&.lać płetwami żeby nie wyrzuciło gdzieś daleko? Myślę że trzeba byłoby znaleźć złoty środek - bardzo chętnie dołączyłbym do uczących się tą metodą ale też trzeba popracować nad siłą nóg z nieśmiertelną deską... ale zmodyfikować to o oddychanie przez fajkę, wtedy można przyjmować taką pozycję o jakiej pisał Jarek i tym sposobem łączy się kondycję z efektywnością i poprawnością stylu...