Uf udało mi się przeżyć te dwa dni nurkowań pod lodem. :mrgreen:
Wszystko było by ok. gdyby nie konieczność asekurowania pana Henryka w jego próbie bicia rekordu w pływaniu na golaca pod lodem.
Mój sprzet i Lubomira po tych nurkowaniach asekuracyjnych był totalnie zamarźnięty wieczorem i ponowne ubieranie go było katorgą.
Ale dało się w końcu. Niech żałuja Ci którzy odpuścili. Naprawde było ekstra.
Pomijając już takie szczegóły jak nieudany zakup pustych pochodni w OBI i dodatkowych gównianych kiełbasek w Tesco nurkowania udały się znakomicie.
Było 7 osób nurujących i na powierzchni 4 asekurujace. Nurkowaliśmy na części niestrzeżonej Zakrzówka w przeręblach wcześniej wykonanych celem bicia w/w rekordu.
Woda miała z 15 m przejrzystości a lód gróbości ok 30cm. Było pochmurnie i dało śię widzieć w chmurach wieczorną poświatę Krakowa. Pod wodą poruszaliśmy się swobodnie ( zgodziłem się na to pod warunkiem pływania wzdłuż liny poręczowej i bedąc świadomy że nie mam do czyniena z uczniakami w tej materii ) wzdłuż wcześniej rozciągniętej poręczówki na dł. ok 60m
Do oświetlenia przerębli użyliśmy światła halogenowego 2x 500W i agregatu spalinowgo Honda na 220V.
Światło padające z przerębla dawało pod wodą niepowtarzalne efekty kolorystyczne.
Krzaki, drzewa i rośliny dodawały efektu nierealności tego świata szczególnie w otoczeniu oświetlonych przerębli. Spod wody oświetlone przeręble wyglądały zaś jak jakieś okna z bajkowego świata. Te wrażenia estetyczne na długo zostaną w naszej pamięci...
Na powierzchni natomiast było jak zwykle ostre grilowanie i degustacja napoi rozgrzewających.
Akca trwała do 21 a potem przenieśliśmy się do do domu Wojtusia, gdzie trwał ciąg dalszy ale to już inna bajka.
Generalnie jak na pierwszy raz i dużą dawkę improwizacji akcja cholernie udana i godna dalszej kontynuacji.
Szczególne podziekowania Grzesiowi za wypożyczenie agregatu i piły spalinowej oraz Małyszowi za przygotowanie sprzętu. :smt041