Kurs PN1 to nie tylko EAN 32, dostajemy uprawnienia do mieszanki zaw. maks. 40% O2.
Różnica niewielka...a jednak, inne czasy bezdekompresyjne, inne limity głebokości. Uważasz, że średnio nurkującą osobę można przygotować na takie nurki "za stolikiem z piwkiem w ręku" nie wchodząc z nią do wody? Taki kurs mogę porównac tylko do kursu pierwszej pomocy bez manekina, czy demonstracji ubierania kamizelek ratunkowych i masek tlenowych w samolotach.
Problem jest b.poważny, choć niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę. Nurkując na powietrzu, każdy wie jak głęboko może zejść, od samego początku wpajane są limity głębokości itd. Tu mamy coś nowego, nawet na kilku nurkach możemy dostać za każdym razem inny nitroks...choć miał być taki sam. Nurkując w kilka os. może się okazać, że każdy z nas ma inną mieszankę, ktoś jest na powietrzu. Niezły meksyk z tego wychodzi pod wodą. Inne czasy zerowe, inne limity głebokości, zupełnie inne przystanki i jeszcze cns...
Jesteśmy przyzwyczajeni do rytyny, za każdym razem przecież jest 21%O2 i to czasem gubi, szczególnie na początku. Na kursie na sucho tak naprawdę bawimy sie tabelkami i kalkulatorem, flaszek jest kilka również do zabawy... A tu nagle stajemy w bazie, kompresor ryczy, sprzętowiec drze ryja, ktoś tam nerwowo biega za czymś, ktoś inny popędza..trochę inaczej to zaczyna wyglądać niż na kursie w kawiarni. A po nurku...ufff żyję...a czy butlę zdam w taki sposób, że ktoś nie zerwie z niej informacji o nitroksie, ktoś inny ją dobije powietrzem... a ktoś inny pójdzie na 50m... ciekawe czy wróci? Ja nie chcę wiedzieć.
Każdy kurs który możemy przeprowadzić w warunkach, w jakich później przyjdzie nam nurkować, należy poprowadzić w takich lub jeszcze trudniejszych akwenach. Tylko po to aby na kursie nauczyć Was jak najwięcej.
A jak zarobić jak najwięcej? Skrócić maksymalnie czas trwania kursu, ilość nurkowań, spada koszt amortyzacji sprzętu, czasu pracy instr., ładowanie butli nitroksem, dojazd na akwen, może wypożyczenie łodzi..a cena pozostaje ta sama :wink: i ja znam taką organizację, która w ten sposób szkoli i zarabia. To, że niektórym kursantom się to podoba powoduje, że jest ona obecnie wiodąca na rynku. Fajnie jest w 3 miesiące zrobić DM, jeszcze przy tym się za dużo nie nanurkować. Potem będę słuchać o sztabach ludzi, którzy pracują nad takim kursantem/ofiarą? i robią z niego "profesora"...pracują ale tylko jak tu namówić go na kolejny kurs, tak by myślał, że to był jego pomysł i złupić go ile się da nie wchodząc nawet z nim do wody :mrgreen: świetny płetwonurek =D>