Ja z własnego doświadczenia opiszę trochę. Zawsze dobrze być o tej 16: 30, ponieważ jest trochę roboty przy klamotach, przed tym jak przyjdą kursanci. Chodzi mi o zniesienie butli, balastu i całej reszty. W tym roku może być tej pracy więcej, bo zmieniło się kilka rzeczy. Jak już się uwiniemy ze sprzętem to czekamy na kursantów - ewentualnych wózkowiczów żeby wnieść ich na basen. W miarę jak kursanci zaczynają już przychodzić, staramy się ich wysyłać do szatni żeby mogli się przebrać – nie każdemu przebranie zajmuje 5 min. Dziewczynki idą do dziewczynek, a chłopcy do kantorka ratownika;) W miedzy czasie kadra dostaje informacje od osoby prowadzącej basen, jakie ćwiczenia i z jakim kursantem wykonuje, kto jest dziś „leżakowym” – pomocą brzegową. Później zaczynają się zajęcia zgodnie z planem. Po zakończeniu zajęć plan się powtarza tylko ze od końca + ewentualne omówienie ćwiczeń z kursantem.