II Łódzki Festiwal Nurkowania Wrakowego

[Tomek Tatar]

Leigh Bishop nie zawiódł i poprowadził dwie świetne prezentacje - jedną poświęconą wielkim wrakom (głównie statków pasażerskich) zimnych wód, a drugą nurkowaniom wrakowym w tropikalnym raju - lagunie Truk. Prezentacje pełne wspaniałych zdjęć, ale też z humorem i wartko prowadzone. Trochę w tym nurcie była prezentacja Marcina Jamkowskiego - o tym jak m.in. załatwia się budżet wyprawy w centrali National Geographic w Waszyngtonie, gdzie obowiązują zasady "think big" i "sky is the limit", a do robienia zdjęć podwodnych przylatuje fotograf, który w tej dziedzinie ma 3 World Press Photo.

No i pozytywnym kontrastem były prezentacje Mirka Standowicza, który nurkowania na ponad 100 m organizuje własnym sumptem, latarki mu się psują, lina opustowa się urywa, nikt nie chce go zawieźć łodzią na głębokie nurkowanie, a pomimo tego udaje się mu zrealizować swoje plany. Okazuje się, że również dla Amerykanów koszt trimiksu nie jest pomijalny.

Warto jeszcze wspomnieć bardzo dobre zdjęcia Dominika Dopierały z wraków wyspy Vis w tym z B-17 - również z wnętrza kadłuba - jak dla mnie duża rzecz zważywszy na głębokość.

No i najważniejsze - po raz pierwszy coś wylosowałem - książkę "Nurkowanie". A Robercik wylosował czerwoną czapeczkę i wygląda teraz jak Jacques Cousteau.

Serdecznie pozdrawiam.

[killer]

a fotorelacja z Festiwalu tutaj  

[majrobbi]

Leigh Bishop nie zawiódł...

...ale Robert Klein nieco zawiódł
Poprowadził on wykład "Planowanie na wypadek awarii".
Temat ten w ujęciu planowania awaryjnego w nurkowaniach technicznych, niestety nie był poparty pomocami dydaktycznymi np. w postaci slajdów. Wg Roberta miała to być dyskusja a skończyło się na nieco chaotycznym monologu...

Leigh Bishop wymiatał, a mistrz sensei (先生) Mirek Standowicz (5 DAN karate) zaskakiwał uporem w dążeniu do celu bez wsparcia "wielkich mediów"
Te latarki co padły to 4 szt. HID DiveRite na gł. 70m

Dominik Dopierała (CD pedi) przedstawił doskonale znane nam wraki z VIS (Fortunal, Teti i Vasilious) oraz znany tylko wybrańcom B17

Ogólnie bardzo ciekawy maraton, wypełniony po brzegi treścią
Zmagania skończyliśmy ok. 22:00 koncertem szantowym, który niestety nie dane nam było wysłuchać do końca

[killer]

no to jak widac impreza udana, a jak sie okazuje i nasza obecnosc nie pozostala niezauwazona