Podczas wyprawy na Elbę odbył się kurs na P1. Wiem na pewno, że co najmniej 3 osoby, które zrobiły tam kurs nie "odważyło się" więcej zanurkować w Polsce ("ee za za zimno i nie ma nic ciekawego").
Czy jest ktoś na forum z tamtej ekipy (kurs prowadził Węgorz z asystą Sylwka) - może oni by się wypowiedzieli?
To czy ktoś się zarazi nurkowaniem to jedna historia. To czy ktoś odnajdzie swoje miejsce w Krabie, to druga. Czy ktoś będzie miał czas na nurki i klub.. to kolejna.
Można nurkować tylko w ciepłych morzach, można uwielbiać Zakrzówek, nocne nurkowania w naszych jeziorach czy wraki na Bałtyku.. można wymieniać i wymieniać.
Do Kraba na baseny zapisuje się corocznie 100 i więcej osób. Nie wszyscy z nich, z wielu względów, dotrwaja do końca. W Klubie pokazuje się potem tylko garstka . Są nabory, gdzie zostaje u nas tylko kilka osób z danego rocznika na kolejne lata. Ale są i takie, gdzie zostaje i to na wiele lat, cała grupa basenowa!!!
Pierwszym wyraźnym czynnikiem, który wpłynął zdecydowanie na obniżenie ilości osób, które zostawały na kolejne lata, było wprowadzenie kursów weekendowych. Obóz dawniej miał charakter niesamowicie integracyjny i był najważniejszym elementem życia klubowego. Obecnie już nie każdy może na niego pojechać, stąd szkolenia weekendowe.
Nie szukał bym prostej zależności między zrobieniem stopnia w ciepłym morzu, a nast. zaprzestania nurkowania i udzielania się w Klubie, ze wzgl. na zimne i puste nasze wody.
Nasze jeziora latem są przepiękne, woda ma 21 st. C do 7m, podwodne łąki tworzone przez wiele gat. roślin, żerujące w nich ryby, wielkie szczupaki i cudowne nocne nurkowania. Raki, żerujące węgorze, czy ogromne szczupaki, które moż na dotknąć reką... Warunek jest tylko jeden: w naszych jeziorach mezotroficznych nie należy turystycznie nurkować głębiej niż do termokliny (7m), czasem do 9m w czystych jeziorach występują jeszcze mszaki i niektóre gat. ryb. Głębiej jest już tylko pustynia, lodowata woda... i ktoś, kto wali u nas od razu na 20m lub głębiej, a potem mówi, że nie ma po co u nas nurkować... po prostu nie ma racji.
Lekki sprzęt, mała butla, prosty jacket... a nie żadne twiny, akumulatory itp. Płytkie, lekkie i przyjemne nurki w ciepłej wodzie. Taka jest dla mnie śródlądowa Polska i nie wyobrażam sobie życia nurkowego bez niej.