Wyjazd się udał. Byliśmy w 4 osoby. Zanurkowaliśmy na:
- trałowcu
- ORP Groźnym
- ORP Bryzie (z brzegu!)
- Abille
Pierwsze i ostatnie nurkowanie z dekompresją akcelerowaną na nitroksie 50. Temperatura przyjemna - nie marzło się (w suchaczach). Widoczność przeciętna - ani kryształ, ani bełt. Myślę, że ok. 5 m. Na Groźnym była najlepsza, ale może tak się wydawało, bo było jasno (płytko, słonecznie i środek dnia).
Jak wspomniałem, na Bryzę poszliśmy z brzegu. Był plan szukania po głębokości, miała prowadzić poręczówka, ale Wodzu po prostu trafił w punkt.
W sobotę wiało na tyle, że wypłynięcia z Helu były wstrzymane; z Jastarni można było płynąć tylko na Groźnego (bo blisko).
Tradycyjnie jadąc nad morze odwiedziliśmy Złoty Młyn.
W drodze powrotnej sprawdziliśmy bliską mu Karczmę We Młynie i też daje radę. Temat wymaga dalszej inwestygacji.
Chociaż mój twin był
A mojemu kołowrotkowi tak się spodobało, że został na dłużej.
Serdecznie pozdrawiam.