Kiedy ja byłem w styczniu....
temperatura w dzień dochodziła do 30paru i paradowało się w strojach bardziej niż letnich
, ale jak tylko słońce zachodziło robiło się dosyć chłodno. Poza tym komary rypią.
Na morzu, na łodzi pizga jak w kieleckim, więc ciepłe czapki obowiązkowo.
Jeśli zechcecie się przejechać quadami no to długie spodnie, grube bluzy z długim rękawem i pełne buty, żeby w razie wywrotki nie zostawić na pustyni połowy skóry.
Jak będziecie chcieli pójść na Górę Synaj obejrzeć wschód słońca to póki jest ciemno panuje tam ujemna temperatura i leży snieg.
Poza tym zaopatrzcie się w "OFF" (vide komary), węgiel (biegunki bez zakażenia), niforoksazyd (biegunki z zakażeniem bakteryjnym). Niby można to kupić u nich w aptece, ale czasem ma inne nazwy i ciężko się dogadać.
Łatwiej dogadacie się po rosyjsku niż po angielsku.
I najważniesze: NIGDY, PRZENIGDY NIE PIJCIE WODY Z KRANU, choćby nie wiem jak was suszyło. Woda tylko butelkowana, najlepiej gazowana, ale jest droga, wiec kupujcie niegazowaną. Na stołówce też lepiej wypić herbatę z przegotowanej wody.
Złapcie szybko opaleniznę i ubierajcie się w wyciągnięte, lekko przechodzone o zapachu wielbłąda ubrania. Bedziecie sprawiać wrażenie miejscowych rezydentów co pozwala czasami uniknąć natarczywego reklamowania towaru i nie oszukują tak przy cenach.
Ruch drogowy: wysokie, malowane krawężniki nie są dla ozdoby. One ratują wam życie. Na jezdni jesteście jak ranna łania w basenie z głodnymi piraniami.