Pierwszy obóz na Trześniowskim zorganizowałem w 2002. Już wtedy myślałem, by kupić/wydzierżawić tam działkę pod krabowską bazę. Jedak zaniechałem tych pomysłów. Było by to dla nas jak więzienie, uzależnienie na lata od jednego miejsca. Dla mnie Krab był wędrownym klubem, nie przywiązanym do jednego jeziora. W latach 1999-2003 klub miał obozy nad 4 różnymi jeziorami: Jeleń, Niedackie, Trześniowskie i Piłakno(nad ostatnimi trzema sam lub z kimś przygotowywałem obóz od zera). Od tamtej pory klub tylko 1x przeprowadził obóz nad inną wodą (Ińsko), a szkoda, bo pomimo trudności w znalezieniu nowej lokalizacji, kłopotów jakie pojawiają się za pierwszym razem w nowym miejscu, naprawdę warto się trudzić, szukać i wędrować. Satysfakcja ze zrobienia obozu w nowym miejscu jest ogromna. A z jeżdżenia na obozy co rok w innym miejscu i nurkowania w różnych jeziorach jeszcze większa! Czego i sobie i Wam życzę :wink: