no tam same twinseciki i boczne buteleczki były . Bo to była nasza extrem ekipa ze śląska czyli bractwo BOBOFRUTÓW i ekipa z Warszawy też z zacięciem Tech. ogólnie było swojsko . Czyli długo ciemno i do domu daleko.
a tu dorsz zdjęcie Krzysia
he he
ten dorsz to sie sandacz zowie i swietnie na noz nurkowy bierze :mrgreen: