Forum AKP Krab AGH
Inne => Hajdpark => Wątek zaczęty przez: radeczko w 29 Marzec 2007, 13:03:54
-
wiecej na stronie www http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/714482.html (http://http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/714482.html)
-
Z tego co piszą nurków raczej leczyć nie będą, podobnie jak np. w Siemianowicach leczy sie głównie poparzenia. Zaciekawila mnie stawka 500 zl za jeden zabieg - ładnie sobie liczą! Kurs patofizjologii z 3 sprężeniami jest tanszy :D
-
Z tego co piszą nurków raczej leczyć nie będą
Czyli co ? Odmówią przyjęcia np. gościa w stanie krytycznym, bo "nurków nie leczą" ? :shock:
-
Howgh!
W Polsce jest kilka, może kilkanaście komór hiperbarycznych.
Z tych dostępnych dla cywilów, tylko w jednej leczy się płetwonurków - w KOMH w Gdyni. Przy innych komorach nie ma personelu, który potrafi leczyć poszkodowanych w wypadkach nurkowych.
Poszkodowani w wypadkach nurkowych stanowią bardzo mały odsetek leczonych w komorach hiperbarycznych. To m.in. jest powodem, dlaczego tak mało jest lekarzy, którzy specjalizują się w leczeniu choroby dekompresyjnej.
W razie W, transport płetwonurka do komory we Wrocławiu jest stratą jakże cennego czasu. Chociaż możliwy jest pewnie scenariusz, że chory płetwonurek jest leczony w komorze we Wrocławiu pod kierownictwem lekarzy z Gdyni - podejrzewam jednak, biorąc pod uwagę w jakim kraju żyjemy, że przyjęcie do komory we Wrocławiu i zwrócenie się o pomoc do KOMHu trwałoby dłużej niż transport do Gdyni.
-
Dokładnie. Przyjęcia nie odmówią, bo nikt ich o przyjęcie nie poprosi. Po wypadku nurkowym transport do komory jest organizowany bardzo sprawnie, jeśli jest taka konieczność to oczywiście transport jest lotniczy. Utrzymywanie w kraju kilku ośrodków specjalizujących się w wypadkach nurkowych było by po prostu bezcelowe i drogie.
-
Dokładnie. Utrzymywanie w kraju kilku ośrodków specjalizujących się w wypadkach nurkowych było by po prostu bezcelowe i drogie.
???????????????????????????????????????????????????????????????????/
aż mi sie wlosy na glowie zjeżyly!!!!!!
Wiekszosc wypadkow nurkowych na pd. Polski konczyla sie transportem do Gdynii....karetką (za transport karetka z tlenem z Zakrzówka koles zreszta zaplacil z kieszeni), pociagiem, prywatnym samochodem. Jak jest taka potrzeba, to smiglowiec nigdy nie poleci, albo ma cos zepsute, albo wyczerpal juz limit godzin w powietrzu w danym miesiacu...jak to bywa w naszym pięknym kraju. Na nic nie ma kasy. Trzeba tez wziac pod uwage zla pogodę i możliwość lotu.
Dr Sićko już ładnych kilka lat temu zglaszał potrzebe utworzenia ośr. hiperbarycznego na Górnym Śląsku, ze wzgl. na liczne zatrucia CO oraz rosnaca ilosc nurkowan na pd.
W ośr. hiperbarycznych leczy sie przede wszystkim zatrucia tlenkiem węgla, w drugiej kolejności oparzenia
-
Nie brałem pod uwagę sytuacji patologicznych jak zepsuty śmigłowiec czy przekroczony limit kilometrów ](*,)
Trzeba być realistami. Jasne że z naszego punktu widzenia najlepsza byłaby komora w każdym dużym szpitalu. Ale na szczęście wypadków wymagających zamknięcia w komorze mamy w kraju tylko kilkanaście rocznie, dlatego wyszkolenie dobrego lekarza-specjalisty z praktyką kliniczną jest u nas kłopotliwe. Ja bym wolał być zawieziony do Gdyni niż leczony w nowym ośrodku na południu #-o
No i koszty sprzętowe uruchomienia ośrodka są spore, zapewne znacznie większe niż transportu lotniczego przez następne 20 lat. Oczywiście pod warunkiem, że ten transport działa..