Coś te delfiny ostro na Was podziałały. Może i ja dorzucę swój kamyczek do ogródka.
Na początek ustosunkuję się do tego co już zostało powiedziane i spróbuję naszkicować moim zdaniem w miarę obiektywny ogląd na tą sprawę.
Jeśli chodzi o świadomość niewoli to bez wątpienia obstawiam opcję że delfin jest wstanie odróżnić ocen od basenu. Czyli łapanie delfinów i wrzucanie ich do basenów absolutnie mi się nie podoba. Ale jeśli idzie o delfiny urodzone w niewoli, o ile w ogóle takie istnieją, to nie widzę powodów żeby miały czuć się z tym źle (oczywiście chodzi mi o sferę psychiczną bo czystość wody jakość pożywienia i odpowiednio wielka przestrzeń to inna sprawa). I takie delfiny faktycznie chyba nie mają świadomości niewoli bo nawet nie wiedzą o istnieniu oceanów. Co więcej wydaje mi się że bardziej byłyby zagubione i mogłyby sobie krzywdę zrobić, gdyby je wypuszczono do oceanu. Przykładów na potwierdzenie tej tezy nie trzeba daleko szukać bo mamy takowe na własnym podwórku i to wśród najbardziej inteligentnego stworzenia na ziemi, mówię tu o nas samych. Po 50 latach głębokiej komuny nie bardzo wiemy co mamy z odzyskaną wolnością zrobić a żeby tego było mało to wciąż trafiają się ludzie którzy z łezką w oku wspominają ‘dobrobyt’ minionych czasów.
Największym problemem przy tego typu inwestycjach jest zapewnienie tym zwierzętom naprawdę dobrych warunków. A to nie jest tak proste jak w przypadku koni, którym prawie wszystko co do szczęścia jest potrzebne jest naturalne dla naszego środowiska. Wyobraźmy sobie że koń potrzebuje abyśmy dostarczali mu odpowiednią mieszankę oddechową, znacznie by to skomplikowało hodowlę. W przypadku delfinów woda nie może być jakąś tam pierwsza lepszą posoloną kranówą. Kiedyś miałem akwarium i wiem jak ważne są parametry wody typu twardość czy pH i wiem że nie jest łatwo to wszystko utrzymać w odpowiednim stanie, zwłaszcza w tak dużych zbiornikach jak baseny dla delfinów.
Moim zdaniem delfin urodzony i wychowany w niewoli może być szczęśliwy podobnie jak na wolności. Jeśli idzie o zarzut że biedaki ciężko pracują przez 18 godzin to wydaje mi się mono przesadzony. Delfiny są bardzo rozrywkowymi stworzeniami. W ostanie wakacje miałem przyjemność z kumplami żeglować po morzu śródziemnym i mieliśmy wiele spotkań z tymi ssakami. One naprawdę uwielbiają się bawić widziałem jak po falach surfują na ogonach, bez przerwy skaczą i ścigają się z jachtem. Delfiny w niewoli nie mają takich atrakcji ale za to mogą popatrzeć na śmieszne gęby ludzkie, mogą aportować, skakać i robić różne inne dziwne rzeczy ku uciesze człowieka i to raczej jest dla nich przyjemne a nie męczące i nudne. Delfin jest stworzeniem społecznym a nie terytorialnym, uwielbia się bawić i jest inteligentny, na podstawie tych faktów uważam że zabawa z innym inteligentnym stworzeniem takim jak człowiek sprawia mu przyjemność.
Na koniec zaznaczę tylko jedną rzecz. Mianowicie, będąc hodowcą ryb akwariumowych dowiedziałem się że doskonałym wyznacznikiem odpowiednich warunków życiowych dla konkretnego gatunku, jest po prostu to czy będzie się on rozmnażał. Na te warunki składają się przede wszystkim: przestrzeń i parametry wody, niektóre ryby wymagają jeszcze odpowiedniego ukształtowania dna oraz odpowiednią roślinność. Czyli jeśli delfiny się rozmnażają w niewoli to znak że nie jest im aż tak źle.
Podsumowując, moim zdaniem obrazek szczęśliwego delfina w niewoli jest całkiem możliwy. Ale żeby tak było to trzeba o wiele większego wysiłku i nakładu pieniędzy niż w przypadku szczęśliwego konia skubiącego trawę na wybiegu. Pytanie tylko czy Polskę na to stać i czy po paru latach baseny z delfinami nie zamienią się w zagloniałe śmierdzące sadzawki.