Ja również nie mogę się zgodzić z bagatelizowaniem znaczenia słowa Wyprawa, ma jasny i prosty przekaz. Wyprawa to przedsięwzięcie, organizowane od a do z, z czynnym udziałem wszystkich uczestników. Nadając niejako sztucznie "wyjazdowi" rangę "wyprawy" staramy się podnieść jej wartość. Taką metodę stosuje się ostatnio dość często. Cała sprawa ociera się o proste sztuczki marketingowe i pewnie ewolucję języka polskiego. Pozwolę sobie przytoczyć przykład z innej dziedziny. Słowa GALERIA..... jeszcze 10 lat temu dla większości oznaczało miejsce prezentacji wybitnych osobowości sztuki, wystawy indywidualne i zbiorowe. Dziś słowo galeria oznacza miejsce gdzie chmara wypindrzonych nastolatek wydaje kasę tatusia. Czemu galeria? Bo lepiej brzmi. Idzie taka różowa lala i mówi... "Idę do galerii" to od razu wygląda 4 x piękniej niż gdyby szła do sklepu
Pewnie też spotkaliście się nie raz z określeniem "Ekskluzywny" w zupełnie dziwacznych zestawieniach. "Ekskluzywny wywiad", "Ekskluzywna promocja". No bo jak ekskluzywna to musi być SUPER
To samo tyczy się wyjazdów. Jadę na wyprawę.... a nie, jadę na wyjazd, wycieczkę... taki marketingowo-sprzedażowy przekaz.
PS: Co powiedzie na "Ekskluzywne Wyprawy Do Bazy Nurkowej" ](*,)