nic dodać nic ująć.
do tego co napisał Tomek oczywiście.
może tak jednak parę słów moich wrażeń: też miałam przyjemność pojawić się na TKT, aczkolwiek z racji kiepskiego stanu zdrowia i różnych przeszkód natury technicznej do końca nie wiedziałam czy się uda zjawić w Jastrzębiej Górze.
SOBOTA: jaskinie w południowej Europie Nicka Toussaint naprawdę nie powalały na kolana - kilka zdjęć, wnętrz jaskiń, głównie zdjęcia z zewnątrz, opis kilku miejsc we Włoszech, na włoskich wyspach, w Alpach, fajnie, ale nie zachęcająco, bez jakiś osobistych refleksji, bez domieszki humoru czy też jakiś istotnych szczegółów.
od wykładów "medycznych" również oczekiwałam czegoś więcej - "Tlen" dra Sićko byłby może i w miarę interesujący gdyby nie był dość chaotyczny i akurat ciekawsze i mniej znane informacje były przeleciane na zasadzie "o tym nie będę mówił".
pozostałe 3 wykłady o tematyce DAN, I pomoc to rzeczywiście poziom podstawowych kursów i informacje które każdy nurek nie raz słyszał nie wspominając o "technicznych"
potem jednak już było tylko lepiej - fajna prezentacja o skuterach, no i WRAKI BAŁTYKU - barwnie opisane, udokumentowane przez chłopaków którzy tam nurkowali...naprawdę było czego posłuchać i na co popatrzeć =D>
później zresztą leciało mnóstwo fajnych filmów z nurkowań, każdy mógł puścić swój film, a po tych "naszych" leciały filmy by Sławek Paćko
i ileś tam razy one się przewinęły nim wyrzucono nas z sali gdzie można było naprawdę ciekawie pogadać.
kto lubi jednak mocniejsze klimaty i trunki mógł do białego rana nurkować pod pokładem hotelu w buteleczce whisky i pląsać po całkiem sporym parkiecie.
zresztą już z piątku na sobotę dolny pokład rozbrzmiewał radosnymi dźwiękami aż do wczesnych godzin porannych...
w niedzielę natomiast żal było wyjeżdżać, zwłaszcza bez nagród :cry: (liczne nagrody rozlosowano w sobotni wieczór, w tym VR3, zestaw apeksów, worek do twina, kołowrotek, dwie kłódki itp.) choć... 3 nagrody zdobyły osoby z Krakowa, jeśli Kurek to nadal Krakowianin
...
Na zakończenie 2 super ciekawe wykłady: 1. Andrew Georgitsisa - 3 wraki, najciekawszy: wrak zaczynający się na 90m (śruba) a kończący na 150m, wbity dziobem w dno (część wraku zaryta w dnie)! - HMS Victoria. Poza tym nurkowanie podczas gdy w Libanie trwa wojna a rybacy łowią ryby przy pomocy dynamitu, nawet gdy nurkowie prócz ryb są w wodzie. No i fajne podejście Andrew do dekompresji - "jak moja ekipa pyta mnie o plan dekompresji to mówię że nie wiem, bo jeszcze nie wykonałem tego nurkowania"- nie planuje, nie sugeruje się komputerem, tabelami, no bo nie wie gdzie wyląduje ile czasu spędzi tu czy tam... no i zależnie od tego gdzie i ile będzie oraz jak on się czuje, to takie będzie deco
))
Andrew ma też specyficzne podejście do nurkowania jaskiniowego - "takie mokre kamienie, co w tym ciekawego?"
No i na koniec ROVy i ich wykorzystanie przy pracach podwodnych, takie fajne R2D2 nurkowe.
można by więcej o tym, ale kto by czytał, lepiej ponurkować, co nawet niektórzy mieli w planie, ale sztorm w niedzielę uniemożliwił kilku śmiałkom nurkowanie z Jastarni.
Jastrzębia Góra piękna.
Północny przylądek Polski...
śnieg, fale, fale i fale
jednym słowem po tym wszystkim "chcę do wody, mimo złej pogody", bardzo czuję się nakręcona i chętna, ale tymczasem leczę przeziębienie i niekaca