Autor Wątek: najlepsze opowieści  (Przeczytany 7061 razy)

Offline Sylwek

  • Kadra
  • *****
  • Wiadomości: 1761
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: M2 Instruktor Freedivingu mobile 506 033 485
najlepsze opowieści
« dnia: 24 Listopad 2007, 14:02:52 »
Zerknąłem na stronę: http://www.scubatech.pl/prasa1.htm  Od razu przypomniała mi się opowieść przy ognisku, jednego z płetwonurków technicznych, jak to pierwszy raz nurkował na 100m na trymiksie. Opowiadał o tym z taką dumą i zarazem grozą. (Nurkowanie to, to była zwykła winda po opustówce.) Opowiadał o testamencie, który spisał przed tym nurkiem... :mrgreen:

A tu cytat z nurku na Heweliuszu...instruktor wpada w panikę na kilku metrach bo robi się ciemno....
".... Przemysław Żytek, instruktor nurkowania ze Szczecina, na "Heweliuszu" będzie po raz czwarty. Za pierwszym razem bałem się w ogóle zejść do wraku. Gdy byłem kilka metrów pod wodą i zniknęło już światło słoneczne, wpadłem w panikę. Nagle z mroku wyłoniła się biała blacha i wielkie niebieskie litery: Jan Heweliusz". Zapamiętam ten widok do końca życia mówi."


Może znacie jakieś dobre opowiesci, może coś krąży takiego po necie...dawajcie :wink:
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez Sylwek »
egzaminy na kartę łowiectwa podwodnego 506 033 485
www.OneBreath.pl Szkoła Freedivingu

Offline Sylwek

  • Kadra
  • *****
  • Wiadomości: 1761
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: M2 Instruktor Freedivingu mobile 506 033 485
(Bez tematu)
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Listopad 2007, 19:43:09 »
Autorem powyższego artykułu jest Szymon Hołownia z szanowanego i wszystko wiedzącego News Week'a. (ba nawet ktoś kiedyś usiłował mi udowodnić, że węgorze w nocy wychodzą z jeziora i zjadają groch na polach...powoływał się właśnie na to naukowe czasopismo) Tytuł: "Podwodny cmentarz". Co mają sobie czytelnicy pomysleć o nurkowaniu po takim artykule... że płetwonurkowanie, które jest turystyką kwalifikowaną jest "sportem ekstremalnym"...cokolwiek to znaczy! Dyscypliną dla wariatów, skoro nawet instruktorzy wpadają w panikę zaraz pod lustrem wody.
Ale może o to chodzi, aby w pewnych środowiskach zaistnieć, poprawić swoje notowania :) stary a ja nurkuję...to dopiero jest ekstrema. A jak się nurkuje w zestawie, to nawet mucha nie siada i można być w pracy na równi z szefem. Można nawet z nim spedzić ekstremalny weekend  :mrgreen:

Szukajcie perełek prasowych o nurkowaniu  :wink:
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez Sylwek »
egzaminy na kartę łowiectwa podwodnego 506 033 485
www.OneBreath.pl Szkoła Freedivingu

Offline nataniel

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 239
    • Zobacz profil
    • http://www.lukaszklima.com
(Bez tematu)
« Odpowiedź #2 dnia: 25 Listopad 2007, 15:36:09 »
Cytat: "Sylwek"
ba nawet ktoś kiedyś usiłował mi udowodnić, że węgorze w nocy wychodzą z jeziora i zjadają groch na polach...



W tej kwestii najlepiej zwrócić się do jednego z naszych instruktorów i wprost zapytać czym się zajada po nocnym nurkowaniu...  :D
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez nataniel »
Co komu do tego, skoro i tak mniejsza o to?
Łukasz Klima
<a class=\"postlink\" href=\"http]

Offline maxxx

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 77
    • Zobacz profil
(Bez tematu)
« Odpowiedź #3 dnia: 18 Grudzień 2007, 01:13:37 »
ostatnio kolega opowiedal mi ciekawa historie jak mu sie śnił  węgorz w galercie :D budzi sie:D wegorz w dłoni a galareta na brzuchu    #-o   :lol:
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez maxxx »
Łukasz S.

Offline maciek

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 233
    • Zobacz profil
(Bez tematu)
« Odpowiedź #4 dnia: 18 Grudzień 2007, 07:42:35 »
to ja przytocze artykuł z pisemka voyage jakiś czas temu było z tego sporo uciechy:
Witam,

numer pisma "Voyage" 03 (02) Marzec 2006 wywiad z Cezarym Harasiomowiczem pt. "Różnice ciśnień".


"- Gdzie dokładnie znaleźliście te dziewicze rafy?
(...) - Tam rzucono mnie, nomen omen, naprawdę na głęboką wodę i to już
bodaj drugiego dnia, gdy tylko zorientowałem się, o co mniej więcej
nurkowaniu chodzi. Kiedy kolega pokazał n akomputerze, na jakiej głebokości
się znajdujemy, lekko zadrżało mi serce. Na ogół schodzi się na dwudziesty
metr, a my byliśmy na czterdziestym. Niestety z tego nurkowania przywiozłem
dolegliwość, którą będę miał przez całe życie, a mianowicie szumy uszne, a w
konsekwencji popsuty słuch. Taki rezultat poddawania się dużym różnicom
ciśnień. (...)"


"(odnośnie komputera)
- I naprawdę potrzebne są aż tak dokładne informacje?
- Oczywiście, bo nurkowanie to naprawdę niebezpieczny sport.".


"Proszę sobie wyobrazić na przykład, że zapycha się aparat, i co wtedy? Mnie
akurat taki wypadek się przytrafił, ale na szczęście tylko na głębokości
dziesięciu metrów, więc zdążyłem się wynurzyć. Ale gdyby miało to miejsce na
dwudziestym metrze? Wtedy nie mógłbym wypłynąć na powierzchnię od razu, bo
nastąpiłaby dekompresja i rozerwałoby mi płuca. Przy ciśnieniu na tak dużej
głębokości płuca ściskają się bowiem do wielkości pięści. (...)"


"- Jak zapchał się Panu aprat i jak Pan z tego wybrnął?
- Kropla wody zatkała miernik ilości powietrza w butli. Wskaźnik pokazywał,
że mam jeszcze wystarczająco dużo powietrza, a tak naprawdę nie miałem go
wcale."


"Kiedy w bazie opowiedziałem o wszystkim instruktorowo, odparł: "A to ty
teraz trafiłeś na ten pechowy aparat. Bo my tu mamy taką małą ruletkę, jeden
jest popsuty"


"Tam zaczęła nurkować cała grupa, ale wiadomo, że są nurkowie bardziej oraz
mniej zaawasowaniu. Ci ostatni z reguły wynurzają się o wiele wcześniej, bo
szybciej wykorzystują powietrze z butli. My z kolegą, jako początkujący
pierwsi wróciliśmy na łódkę, a zaraz po nas Holender, który od razu stracił
przytomność. W tym momencie kompletnie nie wiedzieliśmy, co mamy robić, a co
gorsza nie mieliśmy z nikim łączności. Wszyscy byli jeszcze pod wodą. Facet
zaczął wymiotować, więc nabraliśmy przekonania, że miał źle przeprowadzoną
dekompresję i na naszych oczach umiera. W końcu wynurzyli się pozostali, a
wreszcie sam instruktor. (...)"


pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez maciek »
pozdrawiam serdecznie

Offline Sylwek

  • Kadra
  • *****
  • Wiadomości: 1761
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: M2 Instruktor Freedivingu mobile 506 033 485
(Bez tematu)
« Odpowiedź #5 dnia: 18 Grudzień 2007, 08:07:50 »
wspaniała opowieść, dawajcie jeszcze  :mrgreen:
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez Sylwek »
egzaminy na kartę łowiectwa podwodnego 506 033 485
www.OneBreath.pl Szkoła Freedivingu

Offline gibil

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 133
    • Zobacz profil
(Bez tematu)
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Grudzień 2007, 10:50:25 »
o maj gad  :shock:  :shock:  :?
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez gibil »

Offline Bartolomeo

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 1605
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • Stopień nurkowy: P3, Adv Ean
(Bez tematu)
« Odpowiedź #7 dnia: 18 Grudzień 2007, 10:52:13 »
Te nurkowanie to istny sport dla samobójców  8)
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez Bartolomeo »
Wszystkie Nurki mają Córki! (przynajmniej dwie ;))

Offline Malysz

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 617
    • Zobacz profil
(Bez tematu)
« Odpowiedź #8 dnia: 18 Grudzień 2007, 11:16:47 »
Rzuciłem kiedyś na forum cały ten artykuł. To były majaczenia niejakiego Harasymowicza(?). A ten Holender to ponoć byl po prostu schlany.
Bujać to my, ale nie nas. Opowieść na poziomie Johnego Bravo mająca na celu wyrwać laskę pokroju Jolanty Rutowicz.
" o jaaaaaaaaaaaaaaa, ale jesteś zajefajny i menski (sic).... oooo....eeeeeeee......aaaa....u u... u... u... u..."

 :mrgreen:
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez Malysz »
\"Rzeczy poważne należy traktować lekko\"

Offline piroman

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 304
    • Zobacz profil
(Bez tematu)
« Odpowiedź #9 dnia: 18 Grudzień 2007, 11:47:57 »
Tak tak czytałem ten artykuł już kiedyś ktoś zapodał. Ale zawsze miło się zrelaksować i przeczytać jeszcze raz ;)

Ciekawe jak taki bełkot może dostać się do druku, czy nikt nie sprawdza sensowności podawanych informacji. Przez takie artykuły ludzie boją się nurkować  :?  Swoją drogą, jeśli te opisane przygody nie są jedynie fikcją literacką, to takie nurkowanie jest niebezpieczne. Nie z powodu samego środowiska ale z powodu partnerów.
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez piroman »
Jasio po podpaleniu stodoły: „no tak podpalić to nie miał kto ale grzać się przyszli wszyscy” \"8)\".