6
« dnia: 27 Styczeń 2009, 00:16:15 »
Co prawda nie mam za dużego stażu/doświadczenia przynajmniej porównując do osób które się tutaj wypowiadają ale spróbuję coś dodać od siebie. Przed przeczytaniem tego wątku uważałem że jedyna słuszna metoda to polskie zimne "trudne" wody bo tak bezpieczniej. Chorwacja i tego typu podobne miejsca jak słusznie zauważono mają jednak swoje uroki tak dobre i złe które zostały wymienione vide falowanie, prądy, większe ryzyko trudniejszych do opanowania zaczepów itd. W tej chwili myślę że tak naprawdę nie ma to tak dużego znaczenia gdzie będziemy się uczyć. Odpowiednie podejście do swoich umiejętności i zdobytego doświadczenia powinny grać większą rolę z punktu widzenia bezpieczeństwa. Jeżeli osoby które zdobywając certyfikat w późniejszym czasie wybiorą się na nura w zgoła odmienne, całkiem nowe dla nich warunki okażą respekt, wybiorą się z kimś doświadczonym kto o nich zadba, dokładnie przemyślą co mają zamiar zrobić to wszystko będzie ok.