Wyprawa przednia !!! A ile wrażeń
Zaczęło się wszystko od wyjzdu z pod magazynu z ponad półtoragodzinnym opóźnieniem,
co było wynikiem mojego twardego snu. Od razu przepraszam publicznie, że musieliście na mnie czekać. Następnym razem będę pierwszy
Trasa do Ojcowa przebiegła gładko, pojechaliśy Doliną Prądnika. Pogoda dopisywała.
Bez wątpienia do bohaterów należał Gracjan. A zaczęło się od uślizgu pod źródełkiem naprzeciwko Bramy Krakowskiej. To jednak było preludium do tego co Gracjan zrobił pod Maczugą Herkulesa. Nie będę odbierał mu tej przyjemności i nie zdradzę szczegółów, poza jednym, iż może będziemy mogli to obejrzeć
Powrót cięższy, bo z jednym nadliczbowym rowerem. Całość zakończyła się lodami, a dla Gracjana wizytą na Prądnickiej.
Czekamy na kolejnych chętnych i następne rowerowe wyprawy.
pozdro for all bikers !!!