Co do morskich warunków:
- oczywiście, że na powierzchni jest mniej komfortowo a nawet może być mniej bezpiecznie w trudnych warunkach.
Wychodząc na łódź po drabince wychodzisz bez butli na sobie
butle zostawiasz (jest na to patent), wciągasz je po wyjściu na pokład lub robi to obsługa łodzi.
Sylwetka w sm jest właśnie opływowa, bardziej niż w zestawie klasycznym ! A jeśli butle pod nami zwisają (źle przypięte) to czołganie się po dnie w prądzie będzie wyzwaniem.
Co do penetracji wąskich i mało dostępnych miejsc:
- tam właśnie tylko sidemount a w skrajnych sytuacjach nomount znajduje zastosowanie.
Osoby, które w takich warunkach narzekały, po prostu nie były jeszcze gotowe do nurkowania w takich miejscach, kropka. W backmouncie nawet by się tam pewnie nie zapuszczały, a gdyby doszło do zaplątanie to większość problematycznych elementów znajduje się na plecach.
Przepinanie i odpinanie butli, wymiana automatów (w różnych nietypowych sytuacjach) - z tym zawsze jest problem gdy te czynności nie są wykonywane sprawnie (czyt. brak umiejętności).
Wyciągania nieprzytomnego nurka uczę na każdym kursie, a więc już płetwonurek P1 może się tego uczyć ! (jest jeden sposób oraz jego modyfikacja).
Dla fotografów czy filmowców bym takiej konfiguracji nie polecał (jako najlepszej) chyba, że są na wysokim poziomie zaawansowania w SM i wszelkie czynności przy obsłudze sprzętu opanowane są do perfekcji.
Przy prostych nurkowaniach z jedną butlą pod pachą nie ma powyższych problemów, nawet kanister latarki łatwiej zamocować.
Analogicznie trudności może mieć filmowiec/fotograf z twinsetem gdy obładowany jest 4-5 stageami. Tutaj brak umiejętności na wysokim poziomie ogranicza jego zdolności.
Nie trudno znaleźć fotografów i filmowców robiących to w SM - najlepiej ich pytać jak to jest.
Dla jednych SM będzie środkiem do celu, dla innych będzie to wygoda, dla innych większe bezpieczeństwo niż w backmouncie, dla innych zabawa, dla innych większa swoboda (np. dla freediverów).
Nie widzę powodów by z takiej konfiguracji rezygnować.
Sam bym np. nie zastosował SM w archeologi podwodnej, nawet będąc perfekcyjnie opływanym.
Ok, koniec pisania, idę nurkować
a właściwie prowadzić kurs SM co sprawia mi straszliwą frajdę.
pozdr
a