Piroman robił wtedy sternika więc może zdradzi więcej szczegółów
Tak robiłem kurs teoretyczny w Krakowie a praktyczny w Trzebieży w terminie 9-16 sierpień
fotki. Szkoliłem się na sternika, ale myślę, że w przypadku żeglarzy podobnie to wygląda jedynie łajba mniejsza i teoria nie obejmuje nawigacji. Trzeba przyznać, że był wycisk, po tygodniu kursu przez jakiś czas nie mogłem patrzeć na wodę. Przebieg samego szkolenia zależał od instruktora u mnie pobudkę przeważnie ustalaliśmy między 7:00 a 8:00, do znudzenia ćwiczyliśmy odejście i dojście do pomostu do bojki i do człowieka. Wieczorem były wykłady raczej po to żeby przypomnieć to co przerabialiśmy w Krakowie, bo nie było czasu na naukę, do spania większość grzecznie padali przed północą
Moim zdaniem to jest dobre miejsce na robienie kursu. Jest wiele innych użytkowników wody począwszy od małych rybackich łódek po wielkie kontenerowce lub masowce płynące do potu w Szczecinie. Jest tam szlak żeglowny, czyli jest sporo znaków nawigacyjnych, więc jest na czym ćwiczyć. Kurs zaczął się przy jakiejś małej przystani na jeziorze Dąbie Małe (okolice Szczecina a może to jest jeszcze Szczecin). Potem przepłynięcie do Trzebieży, reszta kursu i egzamin w Trzebieży. Na koniec przepłynięcie do Świnoujścia i długa droga pociągiem do Krakowa.