Tym razem jaskinia Dudnica (05.05.2013)
Od dawna już planowane nurkowanie w tej dziurze doszło w końcu do skutku.
Moment trochę kiepski gdyż przez jaskinie przepływa potężna ilość wody (roztopy), no ale nadarzyła się okazja więc czemu by nie spróbować ; )
Transport sprzętu nie obył się bez marudzenia (głównie z mojej strony) gdyż nieśliśmy wszystko we dwóch, na szczęście trasa krótka.
Na miejscu okazało się, że w jaskini jest mnóstwo wody - widać ją było już z powierzchni.
Normalnie do jaskinie schodzi/zjeżdża się kilku metrową pochylnią (studzienką) do niewielkiej sali gdzie można się spokojnie przygotować do nurkowania i zanurzyć w syfonie. Tym razem jednak już pod koniec pochylni zaczynała się woda, cała jaskinia zalana.
W typowych warunkach układ syfonów (zalanych korytarzy) oraz suchych korytarzy pomiędzy nimi wygląda następująco:
http://www.sktj.pl/epimenides/tatry/dudnica_p.htmlJuż po chwili od zanurzenia można było wyczuć prąd przemieszczających się mas wody.
Im dalej tym prąd stawał się silniejszy, niestety w głąb jaskini co stanowić może spore zagrożenie.
Na wszelki wypadem miałem ze sobą linę speleo oraz poignee (przyrząd zaciskowy stosowany między innymi w alpinizmie jaskiniowym).
Skorzystałem jedynie z liny, tak na wszelki wypadek.
Dalej rozwijałem już własną linkę poręczową.
Mniej więcej w połowie długości między I a II syfonem (patrz opis jaskini) musiałem zawrócić - prąd przybierał na sile.
Na kasku oprócz oświetlenia (3 latarki led) zainstalowaną miałem "czarną skrzynkę" w postaci kamery gopro - nagranie takie sobie ale pewnie gdzieś się w niedalekiej przyszłości pojawi ; )
Maksymalna osiągnięta głębokość: 8,8 m
Czas nurkowania: 30 min
Przejrzystość wody: idealna !
Zestaw powietrzny: 2 butle o pojemności 4 L
Uczestnicy akcji:
Tomasz Tatar (wsparcie powierzchniowe)
Artur Król (nurek napierający)
Artur Król
PeeS. dziękuję Tomkowi za nieocenioną pomoc w przeprowadzeniu nurkowania!