Witam
następne 3 grosze (ciekawe czy dojdę do 1 PLN ? )
Prosiłem już nie czepiajmy się ludzi - żaden szef szkolenia klubu nie ma obowiązku zostać do końca obozu, na obozie jest obozowy szef szkolenia, który w tym roku był do końca
To, że nie ma kto pakować sprzętu to wina ludzi z jednej i drugiej strony - a myślę, że bardziej tych młodych krabów, którzy nie czują powagi sytuacji. Dziewczyny zostają bo chcą mieć darmowy transport
ale oczywiście pomagają i za to im się on należy
- może zbyt słabo jest nagłośniona sprawa darmowego przejazdu dla kwaterki ?.
O Murterze i pakowaniu butli na statek pisałem ja, a nie żaden zarząd - raz bliżej, raz dalej ale w zarządzie nie byłem, a klubowiczom "się mieszają pojęcia i poczucie obowiązku" bo myślą, że za cenę bułki ponurkują z klubem i nie trzeba za to nic robić, albo poprostu nie mają świadomości i potrzeby zaangarzowania. Wiadomo, że niektórych stać, aby sobie pojechać do dowolnej bazy (zaczynam do nich należeć pomału (mam taką nadzieje
)) ale nie o to chodzi w wyprawo-wyjazdach klubowych. Połowa ludzi jakby za 1.5 tygodnia zrobiła 4 nurki, to by była mega niezadowolona (mój wynik z Sycylii)
A teraz kilka krytycznych uwag w stosunku do rzeczy, o których się nie myśli na początku planowania wyprawy:
* na morze musi by SILNIK do pontonu - klub ma w tym momencie kilka nowych silników 10-15 KM, na jeziora jak znalazł, ale morze ??
Merkury działa, bo ma sklejony aparat zapłonowy gumą do żucia, a Yamaha leży i nie pali na jeden cylinder - jedyny silnik w klubie z długą kolumną i śrubą uciągową (zwał jak zwał) - dwa silniki (powyżej 20KM), które nadają się na morze są trochę stare i jakby nie duże samozaparcie to powinny nie pływać od 3 lat pomimo serwisów.
* nie mamy sprężarki z napędem spalinowym - a tylko wtedy moglibyśmy się uniezależnić od baz lub konkretnych pomieszczeń. Sprężarka powinna być odpowiednio wydajna bo na Sycylii już komercyjne bazy miały problem z przerobieniem naszej grupy.
* Na wyprawę trzeba by było kontener lub inne zamykane pomieszczenie (Stara z omnibusem lub coś takiego) bo magazyn tylko pod namiotem to trochę kuszenie losu
To tak na szybko, wątpliwości które mam - oczywiście są one do rozwiązania, ale głosząc kolejne opinie, że można by wyprawe w nowe miejsce pomyślcie trochę z punktu widzenia organizatora - wszak jak za 2-3 lata mamy jechać na pełnoprawną wyprawę to takie szczegóły będą dotyczyć wszystkich jadących - czy może zostaje nam tylko dyskusja o co sie kto przyczepił i że to nie moja wina, że byłem na wakacjach ?
Pozdrawiam i dalej czekam na konkrety
Maciek