Droga studentko, drogi studencie.
Chciałoby się zanurkować ale trzeba wybierać: jedzenie, czy nurkowanie?
Chciałoby się zanurkować ale nie ma się z kim, bo: "ja przecież nikogo w klubie nie znam"?
Od dawien, dawna była na powyższe problemy jedna recepta.
Trzeba było przyjść do magazyny i wykazać chęć pomocy.
Pracy w magazynie jest od groma. Zima to czas na naprawy drobne ale ważne.
Można przy tym mocno pozytywnie zapisać się w pamięci magazynierowi i poznać starszych, młodszych, generalnie nowych kolegów.
Jak magazynier ma dużo koleżanek i kolegów do pomocy, a nie takich, co o nim pamiętają tylko jak się spóźniają z oddaniem sprzętu, to jest zadowolony.
Zadowolony magazynier nie ciska gromami w skarbnika, który nie odreagowuje na wice od organizacji, który nie terroryzuje prezesa. A jak prezes ma spokój, to i węża z kieszeni w domu zostawia... Piwo się dla pomocników pojawia... Tym, których widzi pracujących często, może się okazać, że składki za wypożyczenie sprzętu same się płacą, jakiś talon na kurs się pojawił, etc.
Przechodząc do konkretów:
Roboty do obozu w magazynie jest w cholerę.
Tomek prosił już o pomoc kilka razy. Zgłosił się tylko Damian.
Szansę na naukę serwisowania automatów straciliście. Taki kurs kosztuje sporo kasy.
W tej chwili Tomek z Damianem szyją pianki. W 4 - 5 osób robota pójdzie raz dwa. Chcecie, mieć ciepło na kursie?
Zaraz potem czeka nas legalizacja butli, naprawy jacketów, przygotowywanie szpejów na obóz.
Weźcie, ruszcie do pomocy, bo każda poświęcona przez Was godzina pracy jest skrzętnie przez Tomka zapisywana i wraca do Was w bardzo wymierny sposób. Nie czekajcie na prośby Tomka, tylko sami wychodźcie z inicjatywą.
A i na obozie Tomek będzie potrzebować pomocy. Wyróżniający się pomocnicy dostawali "propozycje nie do odrzucenia" (Panqu i Papiq mogą potwierdzić).
Fajnie by było pojechać na Elbę na korzystnych warunkach?
Pozdrawiam