A ja jeszcze mialam donkey konga, ktory musial przeskakiwac przez turlajace sie pileczki
. I to byla taka fajna bo otwierala sie i miala dwa ekraniki
Szkoda ze sie popsula i lezy nie wiadomo gdzie, bo bym mogla przyniesc do klubu i poszpanowac
Ale jakbym ja znalazla to moze nasz zaprzyjazniony student elektroniki by ja naprawil