Hej!
Widze, ze moj glos tutaj ma nawet szanse zostac rozstrzygajacym - a wiec: w Polsce tak jak mowila Pani Iwona Pomian do prowadzenia (!) czyli bycia szefem wykopalisk podwodnych nalezy byc magsitrem archeologii i miec skonczony kurs nurka zawodowego - to sie zgadza. Niestety takich ludzi mamy niewiele wiec z reguly przyjmuje sie mozliwosc prowadzenia prac technicznych pod woda przez archeologw z roznymi stopniami amatorskimi lub przez nurkow z wyksztalceniem w kierunku wlasnie "scientific diver", o ktorym wspomnial Tomek.
Jezeli chodzi o Czarnogore to ichniejsze prawo nie reguluje tego jeszcze w zadnym stopniu - wykopaliska prowadzil profesor z uprawnieniami amatorskimi a grupa kierowal instruktor CMAS z uprawnieniami zawodowymi i licencjatem archeologii wiec i tak bylo niezle.
Mysle, ze dzieki takiemu kursowi mozna po prostu "legalnie" moc sie zalapac na jakas podwodna misje archeologiczna, ktora bedzie potrzebowala pomocy dobrych nurkow.
Mam na oku dwa stanowiska - Ukraina i Gruzja, ale na razie nic wiecej nie mowie zeby nie zapeszac wiec moze wkrotce bede sie musiala o taka pomoc zglosic.
Swoja droga w piatek nurkowalismy ze Slawkiem na Zakrzowku na naszej chatce i wyglada to super - moze uda sie w koncu dokonczyc cala sprawe i zzaczac na niej treningi rysowania, zakladania siatek, domierzania itd.
Pozdrawiam
Ania