Tak przeczytałam tego mojego posta i pomyślałam sobie, że straszny ze mnie burak (nie wiem jaki jest damski odpowiednik) - to ile ktoś chce lub może wydać kasy na wyprawę to jego sprawa, a mnie nic do tego...
Tak więc "sorówka"
tylko jak mi napisałeś, że źle liczę, to się nad tym zaczęłam zastanawiać... :mrgreen: I z tym moim liczeniem nie jest chyba tak źle jak Ci się wydaje.
Już wyjaśniam: zakładamy, że mój i Twój rejs trwał (będzie trwał) tyle samo - 24 dni (mój trwał bodajże dzień dłużej, ale nie ma to większego znaczenia)
Rejs, na którym byłam:
- znacznie dłuższa trasa (aż się prosi, żeby napisać 2x
)
- kojowe (
noclegi przez 24 dni)
- kasa jachtowa (
żarcie przez 24 dni)
- jazda busem do Norwegii (start) i powrót ze Szkocji
- ponad 20h (bo tyle mieliśmy na to czasu) intensywnego zwiedzania wynajętym na 1dobę samochodem (zwiedzanie ułatwiły ‘białe noce’, częste zmiany za kierownicą i b.pozytywne nastawienie do tego przedsięwzięcia
)
Twój rejs:
- kojowe 1400 PLN (
noclegi przez 18 dni!) -> ok.80 PLN/dobę
- kasa jachtowa 720 PLN (
żarcie przez 18 dni) -> 40 PLN/dobę
- powrót 350 PLN
należy do tego dodać:
+ samolot 160E (czy cena zawiera opłaty lotniskowe? :wink: ) x 3.88 =
620 PLN + dojazd do miejsca odlotu (z tego co wiem, to z Polski na Islandię nic nie lata) – pewnie gdzieś w Niemczech ->
kilkadziesiąt lub sto kilkadziesiąt PLN I nie jest prawdą, że te 1600 PLN (‘składka na Islandię’) jest w całości kosztem dodatkowym… (jeśli porównujemy te dwa rejsy) Bo kosztem dodatkowym tak naprawdę jest:
1. różnica pomiędzy tym, co zapłaciłbyś jedząc i nocując na jachcie, a tym co zapłacisz jedząc i nocując w schroniskach młodzieżowych (o ile jest to droższe)
2. koszt auta i paliwa w pozostałe dni (pewnie nie będziesz zwiedzał systemem ponad 20h/dobę :wink: )
wyszło mi - przyznaję - dość pobieżnie licząc, że Twój rejs (bez kosztów dodatkowych) będzie droższy o ok. 800-900 PLN
Podsumowanie:
* Prawda jest taka, ze te dwa rejsy maja trochę inna specyfikę, a każdy płynie w taki rejs jaki mu odpowiada
* tak czy inaczej na Islandię warto polecieć czy popłynąć
* jestem przerażona moją upierdliwością i dociekliwością... Właściwie (gdyby tak się dało) to już dziś (bezdzietnie) mogłabym zostać czyjąś teściową :wink:
Pozdrawiam i życzę udanego rejsu