Na wrakach ok. 4-6 m - generalnie na każdym wraku były trochę inne warunki. Na niektórych było dość ciemno, na innych na tyle jasno, że dało się odczytać wskazania komputera bez latarki.
Tomek robił zdjęcia i wiem, że część wyszła całkiem fajnych, więc nie było źle.
Przy powierzchni "zupa" a raz trafiło się istne "mleko" - trzeba było uważać, żeby się nie zgubić.