A co powiecie na fiordy wcinajace sie w glab ladu nawet do 250 km, czarne pionowe sciany o wys. 1000m i osniezone szczyty Jotunheim i Trollheimen.
Okrety z II wojny, lasy poteznych brunatnic, zebacze, zabnice, molwy osiagajace 2m dl i 50 kg wagi. Lososie, czarniaki, rdzawce, witlinki i dorsze podplywajace z zaciekawieniem do pletwonurkow. Ryby o dlugosci 1m i masie 10-20 kg nie naleza do rzadkosci.
Dziesiatki wielkich krabow i homary, rozgwiazdy, gabki, ukwialy i jezowce.
Krystalicznie czysta i lodowata woda, ktora w czasie sztormow zamienia sie w szalejace metne pieklo. Fiordy ze slodka humusowa woda na powierzchni, brazowa jak cocacola. Przez ktora trzeba sie przebic do krystalicznej slonej, do ktorej nigdy nie dociera swiatlo, kryjace w swych mrokach wraki.
A wszystko posepne, surowe i piekne, opadajace w nieskonczonosc...