No to wróciliśmy :mrgreen:
Oto krótka relacja z wyjazdu. Może jakaś inna osoba skusi się na szerszy opis. W związku z tym, że wybralismy się głównie z myślą o nurkowaniu, to zacznę od......hotelu
HOTEL
Mieszkaliśmy w hotelu AL Diwan na obrzeżach (przy pasie startowym lotniska
) Sharm el Sheikh. Sam hotel nie powalał na nogi, ale zawsze mogło być gorzej. Jedzenie jak dla mnie nie najlepsze, śniadania jedna wielka porażka, obiadokolacje, już w miarę, choć osobiście po tygodniu miałem ich również dość. Najlepszą częścią hotelu była rzecz jasna część basenowa i spotkania przy nim (w szczególności te wieczorno-nocne....ale to już w innym topicu :wink: )
POGODA
No coż jak na luty przystało temperatura powyżej 20 stopni, w drugim tygodniu już można było czuć się jak w lato. Temperatura pod 30 myślę spokojnie, nie wiem dokładnie, bo termometra nie posiadałem.
NURKOWANIA
No i czas na najważniejszą część wyjazdu. Zrobiliśmy pakiet 11 nurkowań na rafach (pieprzonych rafach :mrgreen: ) w okolicy Sharm. Osobiście (zapewne większośc wycieczki sie ze mną nie zgodzi) nury nie powaliły mnie na nogi, spodziewałem się czegoś więcej..nie wiem sam czego :evil: W temacie życia podwodnego widziałem: pół żółwia, dwie skrzydlice, kawałek mureny, ławicę barakud i trochę tych małych kolorowych rybek...czyli nie za wiele, jeśli chodzi o rekiny i delfiny to owszem widzieliśmy je również....na pocztówkach i w książkach :mrgreen: Po wykonaniu nurów w Sharm udalismy się do Dahab, aby zrobić nura w słynnym Blue Hole. Dzień zaczęliśmy jednak od nurkowania w Kanionie (P1 niestety robiło nura jedynie nad kanionem), kanion na pewno ciekawy i godny uwagi, my niestety mieliśmy pecha i widocznośc ok 10m jak na warunki egipskie nie powalala. Po obiedzie ruszylismy (chyba wszyscy) z wielką chęcią i ciekawością do Blue Hole. Zeszliśmy Bells'ami, po wyjściu z nich i płynięciu wzdłuż ściany weszliśmy do Blue Hole i tam co.....wielka niespodzianka....nie było widać nic. Spowodowane to było wcześniej wspomnianą widocznością ( sztormy przez kilka ostatnich dni). Trochę załamani spakowalismy sprzęt i poszliśmy w miasto....
W planie mieliśmy jeszcze nurka na Tistlegormie, ale wiatry i sztormy nie pozwolily nam na nurkowanie w tamtym miejscu.
Podsumowając nurki, mogło by być zdecydowanie lepiej....
Ogólnie wyjazd uznać trzeba za udany, atmosfera w grupie jak najbardziej ok, spotkania basenowe również mamy zaliczone, także prosimy o usprawiedliwienie naszej nieobecności. Oby do następnego :!:
P.S.
Czy ktoś spisał hasła, które znajdą się w Złotych Myślach :?:
Hymnem wycieczki została piosenka "Moja fantazja" zespołu Fasolki :!: