Forum AKP Krab AGH

Klub => Nurkowania, wyjazdy i imprezy prywatne => Wątek zaczęty przez: Tomek Tatar w 27 Listopad 2007, 00:32:48

Tytuł: Ekstremalny nur na Zakrzówku
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 27 Listopad 2007, 00:32:48
W niedzielę nurkowaliśmy w trójkę na Zakrzówku - Roberto, Maciek i ja. Jak przystało na wannabe DIRowców, zamiast podziwiać podwodny świat, bawiliśmy się swoimi zabawkami. Ćwiczyliśmy: komunikację światłem, poręczowanie, bezdechy w twinie :-D , v-drill, s-drill, strzelanie bojki.

Woda już zimna przy powierzchni. Minimalna temperatura zarejestrowana przez komputer: 7 stopni. Maksymalna głębokość naszego nurkowania: 11 m, czas: 59 minut. Dopłynęliśmy całkiem daleko, bo aż do przewróconej wiaty na drodze. :-D

Przy brzegu kiepska widoczność, bo do wody płynie błoto zryte koparkami (drobne modyfikacje krajobrazu prowadzone przez Krakena). Dalej widoczność bardzo dobra - z Fiata było widać platformę.

Co było ektremalnego? Nic, tak tylko napisałem, żeby zwiększyć oglądalność... :mrgreen:

Serdecznie pozdrawiam.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: maciek w 27 Listopad 2007, 07:43:34
to było 59 minut? a wydawało sie tak krótko, to na pewno przez tą ekstremalność.
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Bartolomeo w 27 Listopad 2007, 11:01:11
Cytat: "tatar"
Co było ektremalnego? Nic, tak tylko napisałem, żeby zwiększyć oglądalność...  :mrgreen:  

To Ci się udało  :lol:
Tytuł: Re: Ekstremalny nur na Zakrzówku
Wiadomość wysłana przez: majrobbi w 27 Listopad 2007, 13:23:39
Cytat: "tatar"
...Woda już zimna przy powierzchni. Minimalna temperatura zarejestrowana przez komputer: 7 stopni.


To było aż 7 stopni?
Byłem przekonany, że jest co najwyżej 4 st. C.  Ale to najprawdopodobniej przez zimny prąd wstępujący... ;)
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 27 Listopad 2007, 16:23:56
Cytat: "majrobbi"
Ale to najprawdopodobniej przez zimny prąd wstępujący...

Taaa, albo immersję termoneutralną i kontrdyfuzję izobaryczną... :-D
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: maciek w 27 Listopad 2007, 18:59:08
Cytat: "tatar"
Taaa, albo immersję termoneutralną i kontrdyfuzję izobaryczną...


albo ci sie szczać chciało :?:
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: gibil w 28 Listopad 2007, 14:49:56
Dobrze, ze chociaz przetrzezwieliscie po piatku  :P u mnie impreza skonczyla sie zapaleniem zatok  8-[  , ale głos wraca przed jutrzejszym wykladem ;) Robert wyslij zdjecia jak jakies fajne zrobiles
Ania
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: maciek w 28 Listopad 2007, 22:04:12
cieszę sie że wracasz do zdrowia ale na zdjęcia Robercika nie licz, zauważyłem że zapędy fotograficzne  bardzo osłabły w krabie, mam nadzieje że na rzecz intensywnego szkolenia



pozdrawiam
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: majrobbi w 29 Listopad 2007, 10:09:36
Cytat: "gibil"
Robert wyslij zdjecia jak jakies fajne zrobiles
Ania


Miałem wybór: aparat albo kołowrotek... wybrałem to drugie i nie żałuję, bo warunki zdjęciowe były fatalne... :(
Jeśli przed zimą skończą te roboty ziemne na Zakrzówku to może na podlodowych będzie można pofotografować :)
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: te_pe w 23 Grudzień 2007, 19:22:24
popełniłem dzisiaj z partnurem twinowcem rzadko uczęszczaną trasę.....

poszliśmy do łódek, dalej nad bełt i kierunek północ....

po kilku metrach skończył się siwy dym i wyszło dno (24m) pokryte dziwnym, fioletowo-różowym nalotem  (glony czy co.....?)

po dziesięciu minutach dopłynęliśmy do kolejnej krawędzi i metr w dół
nad przepiękny twardy bełt pokryty górkami i dolinkami siwego dymu....

nieskopane od wielu lat, widoczność >10m.

w 30 minucie pokazała się ściana - no to w prawo i powrót dookoła (cały czas na 24-25metrach...).

w 35 minucie skończył się NDL, więc powoli poszliśmy do góry, na 11m...

Nyskę zobaczyliśmy w 60 minucie, powierzchnię w 70tej....

na dnie ok. 3-4st, na górze -4st


później zaczęła się jazda - po rynnie lodowej do góry, gdzieniegdzie posypanej piaskiem....

PS.

było też 2 freestylowców w cienkich pianeczkach, schodzili na 10-15m....
twardzi byli..... ;)
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: maciek w 23 Grudzień 2007, 21:42:03
tak mi sie przypomniało aporos ekstermalnego zakrzówka, mam takich kumpli, którzy w pijackim amoku mają ciekawe pomysły i swego czasu wieczorem jak chłopaki pochlali to jechali sie kąpać w przeręblu, który wycieli krakowscy morsi. Po jakimś czasie znudziło im sie taplanie w przerebli i wymyślili że wyrabią drugą i bedą przepływać pod wodą miedzy jedną a drugą oczywiście bez liny płetw maski i po ciemku. Dobrze że na jednej z libacji podzielili sie tym wspaniałym pomysłem ze mną bo pewnie odwiedzałbym 1 listopada grób jednego z nich pewnie tego który pierwszy by spróbował.
Teraz wierzę ze można sie założyć ze sie obetnie sobie głowe piłą łańcuchową i wygrać.


pozdrawiam
Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Tomek Tatar w 24 Grudzień 2007, 00:16:38
Cytat: "te_pe"
w 30 minucie pokazała się ściana - no to w prawo i powrót dookoła (cały czas na 24-25metrach...).

To mi przypomina nur, który popełniliśmy z Piromanem - też na przełaj do ściany po prawej i obok niej z powrotem. Chyba podczas na-przełaja zniosło nas w prawo, bo myśleliśmy, że jesteśmy dużo dalej od drogi niż było w rzeczywistości. Jak się zacząłem rozglądać, żeby tablicy papieskiej nie przegapić, to nagle zobaczyłem nad nami półkę skalną, a na niej... nurków i dużego Fiata. :mrgreen: Nur też był blisko NDL i czas całkowity 51 min.

Serdecznie pozdrawiam.