Forum AKP Krab AGH
Klub => Akcje klubowe => Wątek zaczęty przez: killer w 10 Kwiecień 2009, 14:04:00
-
kto chetny??
-
a wiesz czy Kraken czynny?
-
nie sadze, ale do tej pory nigdy nam nie byl do tego potrzebny... :)
-
Po pierwsze KRAKEN jutro jest normalnie czynny, tylko dzisiaj zamkniete
Po drugie nie siej Kiler wrogiej propagadandy i bez tego mamy wlasnie maly kwas z wejsciem na Zakrzowek
Ja prawdopodobnie jutro nurkuje ale jeszcze nie jestem na 100% pewien
-
nie ma w tym zadnej wrogiej propagandy; po prostu nurkowanie "na jajeczko" odbywalo sie zawsze na drugiej czesci Zakrzowka...
a Krakenowi zycze Wesolych Swiat, podobnie jak wszystkim innym! :)
-
Nie ma już "drugiej" części Zakrzówka. Teraz jest tam bramka na dole, którą otworzyć/zamknąć może CN Kraken, które gospodaruje całym terenem.
Co do nura na jajeczko, jeśli Kraken jest czynny, to proponuje o 11 pod klubem. Nurkujemy w piankach :D
-
Butle wam rano wlacze do nabijania. Ja niestety jestem swiezo po serii antybiotykow wiec nurkowanie w piance odpuszczam, nie usmiecha mi sie kolejny tydzien lezenia w lozku na prochach. I niech mi ktory rozepnie zamek w suchaczu to udusze!!! :mrgreen: :mrgreen:
-
Nie ma już "drugiej" części Zakrzówka
no chyba, ze tak...
-
Bartolomeo napisał/a:
Nie ma już "drugiej" części Zakrzówka
nie ma juz od bardzo dawna i kazdy z nas musi byc tego swiadom !!!!
-
nurek się odbył, co prawda było nas czworo, z czego nurkowało dwóch (Killer znany nabijacz postów :P się nie zjawił), ale jajeczko pod wodą zjedzone, więc tradycja uratowana ;)
Dzięki temu 30-minutowemu nurkowi w pianeczce przypomniałem sobie że zakup suchego skafandra to była jedna z moich lepszych inwestycji w ostatnich latach :D
no ale nurkować w śmigus dyngus w suchaczu to byłaby przesada ;)
-
no coz, nie ma co szukac wymowek, przyznaje nawalilem!! ](*,)
na swoje usprawiedliwienie moge tylko powiedziec, ze jak gdyby za kare, przelezalem caly dzien pod koldra z objawami wirusa grypopochodnego, lykajac rozne pigulki i probujac sie postawic na nogi przed kolejnym tygodniem pracy... sukces kuracji polowiczny :?
tym bardziej cieszy, ze znalezli sie wsrod starej gwardii dzielni kontynuatorzy tradycji!! =D>
szkoda tylko, ze brak byl odzewu i zaangazowania wsrod mlodych adeptow nurkowania, choc z drugiej strony, sadzac po zdjeciach, narybek rosnie i - mimo ze na razie nieswiadomie - bierze udzial w odwiecznych rytualach, co pozwala miec nadzieje, ze jeszcze przez dlugi czas beda one znajdywac godnych kontynuatorow!! :D
-
Killer jak zwykle znajdzie wytłumaczenie na wszystko....
z objawami wirusa grypopochodnego,
..chyba wirusa filipińskiego, Panie Kolego....
-
Killer jak zwykle znajdzie wytłumaczenie na wszystko....
Szanowny Panie Prezesie, przez dlugie lata bylem ksztalcony w pradawnej, acz niedocenianej w dzisiejszych czasach, sztuce retoryki i oto efekty :D
..chyba wirusa filipińskiego, Panie Kolego....
wirus filipinski, o ile mi wiadomo, wymaga odpowiedniej pozywki, czego przy swietach zabraklo i moze to wlasnie przyczyna mojej niedyspozycji... nic to, piatek blisko, a tym samym kolejna impreza klubowa, wiec nic straconego! :twisted:
-
Killer jak zwykle znajdzie wytłumaczenie na wszystko....
Szanowny Panie Prezesie, przez dlugie lata bylem ksztalcony w pradawnej, acz niedocenianej w dzisiejszych czasach, sztuce retoryki i oto efekty :D
..chyba wirusa filipińskiego, Panie Kolego....
wirus filipinski, o ile mi wiadomo, wymaga odpowiedniej pozywki, czego przy swietach zabraklo i moze to wlasnie przyczyna mojej niedyspozycji... nic to, piatek blisko, a tym samym kolejna impreza klubowa, wiec nic straconego! :twisted:
wczytaj się dobrze w forum , bo w czwartek jest rozgrzewka przed piątkiem, nasza szanowna Zerówka zaprasza nas na swe urodziny... :wink:
-
spoko spoko, mam ustawione przypomnienie w komorce :D
a na liste sie wpisali??
PS. chyba troche schodzimy z tematu... i znowu bede musial sluchac nieuzasadnionych insynuacji o nabijaniu postow! :twisted:
-
A wiec nurkowanie odbylo sie w nastepujacy sposob :
Ja i Bartolomeo zeszlismy pod wode na malej drodze, kilkoma szybkimi machnieciami płetw dotarlismy do stolu na 3 metrach gdzie wprawnymi ruchami zgarnelismy osad i inne dziadostwo z blatu.
Nastepnie Bartek w rekawicach prawie bokserskich (jesli chodzi o grubosc) sprytnymi kilkoma ruchami obral jajo i przy pomocy mojego sekatora podzielil na pol. Nastepnie w ciszy i spokoju zkonsumowalismy jajo i pozyczylismy sobie Wesolych Swiat w formie pisemnej
Po tej jakze donioslej chwili przeprowadzilismy umiarkowanie dlugie nurkowanie a nastepnie juz na brzegu wciagnelismy pyszny sernik made in Aga