128
« dnia: 31 Styczeń 2014, 00:38:45 »
Witam, trochę mi zeszło z pociągnięciem dalej tematu... ale jestem.
Otóż, wyciągnąłem filtr, wysypałem z niego wszystko tzn. sito i węgiel. Następnie wkład zasypałem według takiej kolejności jak był zasypany czyli..
na zamieszczony zdjęciu mamy obudowę filtra.
Warto nadmienić, że wraz ze spręzarką dostałem dwa takie filtry fabrycznie zapakowane niestety data ważności zginęła wraz z rocznikiem 2007.
Przed zasypaniem wkładu który wyjąłem, rozbroiłem z ciekawości oryginał, żeby zobaczyć tak tam jest lub jak powinno to wyglądać.
Jak widać na załączony obrazku. Filtr wewnątrz składa się z dwóch komór w których znajduje się wymienny absorbent.
W oryginale wygląda to tak, że powietrze przechodząc przez filtr ( niebieskie strzałki) przepływa najpierw przez węgiel aktywny, a następnie trafia do mniejszej komory wypełnionej sitem.(odwrotnie niż na załączonym obrazku).
Gość który mi sprzedał kompresor twierdził, że sposób w jaki jest zasypany obecnie filtr pozwala na dłuższą pracę sprężarki o ok. 1h. Czyli więcej sita a mniej węgla. Nie mam wagi miligramowej i jedynie jestem w stanie stwierdzić na objętość, że według jego receptury proporcje sita do węgla to tak 2:1.
Biorąc to na logikę czy oznaczałoby to, że taki filtr zatrzyma więcej wilgoci natomiast jego sprawność co do filtracji węglowodorów i innych" spada o połowę?
Ps. pomieszanie wkładu moim zdaniem nie jest możliwe przy cofnięciu gazu z butli do kompresora. Według mnie jedynie może się poruszyć/przemieszać absorbent każdej komory z osobna, ale wolałbym tego nie sprawdzać.
Aha, gdy biłem butle na nowym filtrze, był suchy wietrzny dzień i podczas zrzucania kondensu ilość wody była bardzo niewielka, niestety olej dalej się pojawia- nie wiele go jest ale jest..
Pozdrawiam