no coz, nie ma co szukac wymowek, przyznaje nawalilem!! ](*,)
na swoje usprawiedliwienie moge tylko powiedziec, ze jak gdyby za kare, przelezalem caly dzien pod koldra z objawami wirusa grypopochodnego, lykajac rozne pigulki i probujac sie postawic na nogi przed kolejnym tygodniem pracy... sukces kuracji polowiczny :?
tym bardziej cieszy, ze znalezli sie wsrod starej gwardii dzielni kontynuatorzy tradycji!! =D>
szkoda tylko, ze brak byl odzewu i zaangazowania wsrod mlodych adeptow nurkowania, choc z drugiej strony, sadzac po zdjeciach, narybek rosnie i - mimo ze na razie nieswiadomie - bierze udzial w odwiecznych rytualach, co pozwala miec nadzieje, ze jeszcze przez dlugi czas beda one znajdywac godnych kontynuatorow!!