Autor Wątek: Pogoria III  (Przeczytany 11019 razy)

Offline mroowek

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 616
    • Zobacz profil
    • http://www.deepdiversteam.prv.pl
(Bez tematu)
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Listopad 2005, 21:34:50 »
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez mroowek »

Offline mroowek

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 616
    • Zobacz profil
    • http://www.deepdiversteam.prv.pl
(Bez tematu)
« Odpowiedź #11 dnia: 26 Listopad 2005, 11:29:16 »
Napiszcie, jak bylo? Jaka widocznosc i temperatura (chociaz co do temperatury to mam pewne podejrzenia :D
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez mroowek »

Offline piroman

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 304
    • Zobacz profil
(Bez tematu)
« Odpowiedź #12 dnia: 27 Listopad 2005, 16:55:19 »
Moja relacja jest mocno subiektywna.
Według mnie widoczność była bardzo dobra jak na polskie jeziorka. Ile metrów to nie jestem pewien nie zastanawiałem się nad tym, zabawa suchaczem pochłaniała sporą cześć zdolności przerobowych mojego mózgu. Ale myślę, że może nawet koło 10m było. Oczywiście jak pojawialiśmy się w tym samym miejscu drugi raz to widoczność była znacznie mniejsza, nie ukrywam, między innymi jam też do tego stanu rzeczy płetwę przyłożył.  :mrgreen:
A jeśli chodzi o temperaturę to mogę powiedzieć tylko tyle, że woda była zimna. Choć inni bardziej doświadczeni mówili, że nie jest źle. Pomimo suchacza oraz ciepłego wdzianka i tak zmarzłem. Wydaje mi się że nie byłoby tak źle jak bym nie popełnił jednego błędu. Otóż wziąłem zbyt mało balastu tak że miałem problemy z zanurzeniem się. Do tego stopnia, że nawet jak spuściłem całkowicie powietrze moja pływalność była dodatnia. Musiałem pomagać sobie płetwami, jak się trochę zanurzyłem to woda ścisła ubranko i wtedy już miałem pływalność odpowiednią. Ale zimno się szybko robiło, bo warstwa izolująca była zbyt mała. Wyglądałem jak próżniowo pakowana żywność w marketach.  :|
Na większych głębokościach jak mnie skafander zaczynał tak obściskiwać że nogami prawie nie mogłem ruszać to trochę powietrza zapodawałem. Raz przesadziłem i mnie wydarło z dna na górę. Miałem chyba za słabo odkręcony zawór do spuszczania powietrza, bo bąbelki wylatywały jak krew z nosa. Koniec końców pomimo usilnych prób z mojej strony znalazłem się na powierzchni. Szlak trafił zasadę 10m/min, ale spoko barotaumy nie dostałem, jakoś sobie przypomniałem o nie wstrzymywaniu oddechu. Jednak coś zostaje w głowie po wykładach krabowych. Zachęcam wszystkich na uczęszczanie na nie, ja pewno też będę się pojawiał bo warto sobie odświeżyć niektóre informacje.
No to mniej więcej tak wyglądało nurkowanie widziane moimi oczami.
A po nurkowaniu też było fajnie, ale to już dłuższa historia i nie mnie o niej mówić.
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez piroman »
Jasio po podpaleniu stodoły: „no tak podpalić to nie miał kto ale grzać się przyszli wszyscy” \"8)\".

Offline Tomek Tatar

  • Kadra
  • *****
  • Wiadomości: 1478
    • Zobacz profil
    • http://nurkowanie.tomasz-tatar.pl/
(Bez tematu)
« Odpowiedź #13 dnia: 27 Listopad 2005, 21:31:32 »
Cytat: "piroman"
Miałem chyba za słabo odkręcony zawór do spuszczania powietrza, bo bąbelki wylatywały jak krew z nosa.

Ten zawór (wylotowy) należy mieć na ogół odkręcony do oporu.

Najlepsze pozdrowienia.
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez Tomek Tatar »
Tomek Tatar

Offline IWAN

  • Zarejestrowani użytkownicy
  • *
  • Wiadomości: 615
    • Zobacz profil
    • http://www.alpintech.pl/index.php?d=katalog&k_id=32
(Bez tematu)
« Odpowiedź #14 dnia: 28 Listopad 2005, 10:42:47 »
Z rzeczy praktycznych to patrząc od brzegu lezą prawie równolegle dwie betonowe duże rury od tej rury z naszej lewej ktoś założył żółtą poręczówkę która doprowadza nas do pokoiku dopływając do pokoiku skręcamy pod katem prostym w prawo i bez problemu dopływamy do słupów . T poreczowka rozwiazuje praktycznie wszystkie problemy z nawigacja w tym miejscu . Wreszcie ktos pomyslał  :mrgreen:
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez IWAN »
Kontakt 609-207-256 lub biuro@alpintech.pl

Offline jackdiver

  • Kadra
  • *****
  • Wiadomości: 632
    • Zobacz profil
    • Moana-sub
  • Stopień nurkowy: Instruktor nurkowania
(Bez tematu)
« Odpowiedź #15 dnia: 28 Listopad 2005, 10:54:37 »
A byo tak.
Co tam pogoda. Padało i lało ale pojechaliśmy.
Sześciu nurków, jeden z twinsetem. Dojechaliśmy szybko chociaż w Dąbrowie na drogach leżał śnieg. Niestety nie dało się dojechać do samej wody i musieliśmy przenosić sprzęt na odcinku ok.50m po drodze zjeżdżając z małej skarpy i przełażąc przez tory.
Szybka odprawa przed nurkowaniem, podzieliliśmy się na dwie grupy i do wody.
Paweł z Romkiem szybko ubrali się i poszli nurkować.
Mojej grupie (Maciek, Romek i Witek ) poszło wolniej.
Było to ich pierwsze nurkowanie w suchym.
Czyli najpierw krótki instruktarz  :smt021  . Postanowiłem z ludźmi, którzy już drugi raz nurkują w suchym i podoba im się to, pójść na całość - spenetrujemy dokładnie najgłębsze miejsce.
I udało się, znaleźliśmy to  wszystko co było ciekawe z tej strony  a jeden z uczestników upierał się nawet później że zanotował 18m głębokości.
Temperatura wody oscylowała wokół 6 stopni a widoczność dochodziła do 8m więc była niezła jak na Pogorię. Po udanych nurkowaniach postanowiliśmy obejrzeć co jest z Pogorią IV. Podjechaliśmy kawałek i znaleźliśmy mapkę informacyjną o  przyszłym bardzo rozległym zbiorniku, który już jest zalewany a docelowo ma osiągnąć głębokość ok. 25m.
W drodze powrotnej wstąpiliśmy na herbatkę do mojego znajomego mieszkającego nieopodal Pogorii. Właściwie to on nas zaprosił więc skwapliwie z tego skorzystałem bo było chłodno i nie chciało mi się rozpalać grila w taka pogodę. Mój znajomy ugościł nas po królewsku,  =D>   był rozgrzany kominek, mocne drinki i kiełbaski, które zgrilowały się w piekarniku. Zeszło nam u niego z 3 godziny na gadaniu o wyprawach aż nie chciało się odjeżdżać  ale niestety nie udało nam się już zdążyć na Walne. Powrót wypadł po 20 wieczorem więc załapaliśmy się tylko na imprezę w Gwarku.
To tyle faktów i do zobaczenia na jakimś kolejnym wyjeździe
« Ostatnia zmiana: 01 Styczeń 1970, 01:00:00 wysłana przez jackdiver »
Jacek Zachara, instruktor nurkowania CMAS i SSI nurek full TMX, szkolenia, wyprawy nurkowe do Egiptu, Chorwacji i na Maltę , pełny serwis sprzętu nurkowego i produkcja analizatorów tlenowych tel 694727188 www.moana-sub.com.pl